kolportaż baner główny

- Reklama -

- Reklama -

Rajd rowerowy szlakiem bojowym Korpusu Ochrony Pogranicza

Już po raz trzeci Stowarzyszenie Weteranów Polskich Formacji Granicznych zorganizowało rajd rowerowy "Szlakiem bojowym 1. pułku piechoty Korpusu Ochrony Pogranicza – 80. rocznica napaści Niemiec, ich sojuszników i Związku Radzieckiego na Polskę oraz zdrady Anglii i Francji". Trasa rajdu w tym roku prowadziła przez gminę Księżpol.

- Reklama -

14 i 15 września blisko 70 osób wzięło udział w rajdzie, którego organizatorem było Stowarzyszenie Weteranów Polskich Formacji Granicznych przy współpracy z  burmistrzem Cieszanowa, wójtem gminy Księżpol, zarządem terenowym NSZZ FSG przy PSG w Lubyczy Królewskiej, Placówką Straży Granicznej im. płk. Wojciecha Stanisława Wójcika w Lubyczy Królewskiej.

Trasa rajdu prowadziła przez Zanie, Księżpol, Płusy, Korchów, Wolę Obszańską i dalej przez Moszczanicę, Stary Dzików, Dachnów i Cieszanów. Uczestnicy rajdu podążali szlakiem bojowym 1. pułku piechoty Korpusu Ochrony Pogranicza, a przyświecała im postawa patrona Placówki Straży Granicznej w Lubyczy Królewskiej płk. Wojciecha Stanisława Wójcika, który ten szlak przemierzał we wrześniu 1939 roku.

toyota Yaris

Start rajdu miał miejsce przy świetlicy wiejskiej w Zaniach, skąd rowerzyści pojechali do cmentarza parafialnego w Księżpolu. To tu, przy mogile z okresu pierwszej wojny światowej zwanej „Kopcem” i grobach żołnierzy z kampanii wrześniowej, odbyło się symboliczne rozpoczęcie rajdu. Głos zabrał wójt gminy Księżpol Jarosław Piskorski, który przypomniał historię mogił z okresu pierwszej i drugiej wojny światowej. Mówił także o walorach przyrodniczych i turystycznych gminy Księżpol. Z kolei komandor rajdu ppłk SG Jacek Kozak wspominał o kampanii wrześniowej i przypominał sylwetkę patrona Placówki Straży Granicznej w Lubyczy Królewskiej pułkownika Wójcika. Odczytał także fragment książki „Kapitulacji nie będzie”.

Następnie uczestnicy rajdu wyruszyli w dalszą drogę. Tego samego dnia obejrzeli inscenizację historyczną „Bitwa pod Dachnowem”, a następnego dnia powrócili do miejsca startu, gdzie czekała na nich pyszna wojskowa grochówka przygotowana przez Gminną Bibliotekę Publiczną w Księżpolu.

 

- Reklama -

1 komentarz
  1. Miszka mówi

    I to sie dopiero nazywa rajd. oby wiecej takich. Nie to co w Biszczy i tym Potoku. To nawet rajdzik nie był zaden. A hałasu tez onim tyle co nic. i nazwali go jeszcze pierwszym. Jakby wczesniej rajdów nie było zadnych. Ech.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.