- Reklama -

- Reklama -

Pszczelarze mogą odetchnąć z ulgą

Przestało już obowiązywać rozporządzenie o zwalczaniu zgnilca amerykańskiego pszczół na terenie gminy Potok Górny. Lekarz powiatowy weterynarii właśnie wydał rozporządzenie.

- Reklama -

O problemach pszczelarzy z terenu gminy Potok Górny pisaliśmy w artykule „Wykryto ognisko zgnilca amerykańskiego”. Podawaliśmy w nim, że 13 kwietnia 2018 r. z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach przyszedł wynik badania próbek pobranych w jednej z pasiek na terenie gminy Potok Górny. Wynik jednoznacznie wskazał, że pasieka, z której pobrano próbkę, jest zakażona zgnilcem amerykańskim pszczół – chorobą zakaźną pszczół zwalczaną z urzędu. W związku z powyższym w celu likwidacji choroby zostały wdrożone odpowiednie procedury.

Zakażoną pasiekę wyznaczono jako ognisko choroby, wydano nakazy i zakazy dla pszczelarza w tym zlikwidowano chore rodziny pszczele i spalono zakażone ule. Pszczelarz przeprowadził dezynfekcję terenu zgodnie z określoną procedurą. Wokół ogniska choroby w promieniu 6 km wyznaczono strefę zapowietrzoną. Przy głównych drogach wjazdowych do strefy zapowietrzonej wójt gminy Potok Górny ustawił tablicę z napisem „Uwaga! Zgnilec amerykański pszczół. Obszar zapowietrzony”.

Mulawa wybory do 05.04.2024

Jest już dobra informacja dla pszczelarzy. Kolejne badania potwierdziły, że choroba nie rozprzestrzenia się, a zakazy przestały obowiązywać. 5 lipca powiatowy lekarz weterynarii wydał obwieszczenie w sprawie uchylenia rozporządzenia o zwalczaniu zgnilca amerykańskiego pszczół na terenie gminy Potok Górny.

 

- Reklama -

1 komentarz
  1. Miejscowy mówi

    Jest już dobra informacja dla pszczelarzy. Kolejne badania potwierdziły, że choroba nie rozprzestrzenia się, a zakazy przestały obowiązywać?
    Tak właśnie funkcjonują ( urzędy ) w Naszym pięknym kraju. Przeprowadzono badania wyglądające w ten sposób; Powiatowy lekarz weterynarii zatrudnił prywatnego weterynarza, który rzekomo sprawdził zdrowotność rodzin pszczelich a tak naprawdę skontrolował tylko zarejestrowane pasieki.
    Kontrola wyglądała w ten sposób ze owy weterynarz wszedł na pasiekę pszczelarz otworzył jeden ul, wyciągną jedną- dwie ramki i po kontroli. Papierek podpisany pasieka zdrowa Do widzenia.
    Pasieki na wędrówkach w ogóle nie zostały skontrolowane, również miejscowe pasieki niezarejestrowane w urzędzie nie zostały skontrolowane. Obowiązywał zakaz przemieszczania rodzin pszczelich uli itd. obszar zapowietrzony zgnilec amerykański a tak naprawdę każdy woził jak chciał. Pszczelarze zgłaszali wędrowe pasieki łamiące zakaz Żadnych kar kontroli nic…
    Możliwe że choroba jest i się rozprzestrzenia i nic z tego sobie nie robią…

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.