- Reklama -

- Reklama -

Premiery z opóźnieniem

- Reklama -

O funkcjonowaniu biłgorajskiego kina mówił radny Rady Powiatu Krzysztof Iwaniec. Był on na premierowym pokazie „Gwiezdnych Wojen” w kinie w Zamościu. Spotkał tam wielu mieszkańców powiatu biłgorajskiego, którzy chętnie wybraliby się na taki seans do kina w Biłgoraju, a możliwości takiej nie mają. Kinowy hit wyświetlany był dwa tygodnie po premierze. – 1/3 kina w Zamościu to mieszkańcy Biłgoraja i okolic. Pytałem się ich, dlaczego nie wybrali naszego kina. Okazało się, że chcieliby to zrobić, jednak nie ma seansów – mówił. Podkreślił, że dowiedział się, iż wykupienie koncesji w dniu premiery to kwota rzędu 7 600 zł brutto. Stwierdził, że kwota ta zwróciłaby się już jednego dnia. – U nas jest pewna blokada. To jedyne kino w woj. lubelskim, w którym nie można kupić popcornu i czegoś do picia. Projekcje niekiedy są długie, a dzieci nie mogą jeść i pić. U nas w kinie zrobiono prywatę. Czy kino ma być aktorskie czy seansowe. Ja pamiętam, że jak byłem radnym miejskim, to mówiono, że kino ma przynosić dochody. Stwórzmy atmosferę, aby kino było dochodowe. Brakuje w nim komercji – dodał. Stwierdził, że powinno robić się wszystko, czego potrzebują mieszkańcy. Zaznaczył, że mieszkańcy prosili go, aby ten temat zgłosił na forum Rady Powiatu.

Na słowa radnego starosta Marian Tokarski odpowiedział, że temat ten jest poruszany w niewłaściwej formie. – Interpelację przedstawiamy w istotnych sprawach dla powiatu. Każdemu można coś zarzucić. Można przedstawić swoją ocenę. Źle byłoby, aby tak poważny organ, jakim jest Rada Powiatu, wydawał tak niewłaściwe postanowienia – mówił. Dodał, że władze powiatu w tym temacie nie mają żadnego merytorycznego umocowania. Również przewodniczący Rady Kazimierz Paterak zauważył, że BCK należy pod miasto. – Takie zgłoszenie może pan zgłosić do tamtych organów. My nie jesteśmy władni nic zrobić. Możemy tylko złożyć wniosek – mówił.  Zasugerował, że gdyby radny zrobił to sam, czas interwencji skróciłby się.

toyota Yaris

 Krzysztof Iwaniec podkreślił, że zgłoszenie takiej interpelacji obiecał mieszkańcom powiatu, których spotkał w kinie. Dodał, że mieszkańcy powiatu pieniądze zostawione w Zamościu mogli wydać w Biłgoraju. 

Zakaz wnoszenia jedzenia i picia na salę biłgorajskiego kina został wprowadzony na liczne prośby kinomanów. Niektórzy skarżyli się na hałas podczas seansów filmowych spowodowany szelestem opakowań i głośnym chrupaniem np. chipsów. Bywalcom kina przeszkadzały brudne, a nawet tłuste od przekąsek fotele. Nie było możliwości sprzątania między jednym seansem a drugim, ponieważ przerwa między nimi trwa tylko 30 minut. Zakaz musi być przestrzegany. Kupując bilet, akceptujemy regulamin kina, który zakazuje spożywania posiłków na sali kinowej. Jeśli chodzi o premiery, temat jest również skomplikowany. Nie posiadamy kilku sal kinowych, a takie wymagania stawia dystrybutor. Filmy muszą być grane przez kilka tygodni w salach na wyłączność, kilka razy dziennie. To zablokowałoby funkcjonowanie biłgorajskiej placówki. 

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.