Prądu nie zabraknie?
W 2015 roku w wzwiązku z utrzymującą się falą upałów i sytuacją hydrologiczną w kraju wystąpiło obniżenie dostępnych rezerw zdolności wytwórczych, a tym samym nastąpiło zagrożenie bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej. Z powodu ograniczeń duże zakłady pracy musiały przerwać produkcję. Kontrole nad przestrzeganiem ograniczeń miał prezes Urzędu Regulacji Energetycznej.
Nie tak dawno pojawił się raport dotyczący bezpieczeństwa polskiego systemu elektroenergetycznego, z którego wynika, że już w drugiej połowie lipca może powtórzyć się sytuacja sprzed dwóch lat. Zdaniem Ministerstwa Energii, raport pokazuje pesymistyczne scenariusze w warunkach pogodowych, których wystąpienie w tym roku jest praktycznie niemożliwe. Wiceminister energii Andrzej Piotrowski zwraca uwagę, że aktualna ocena Krajowego Systemu Elektroenergetycznego wskazuje, że jest on systemem bezpiecznym. – Poziom rezerwy mocy przekracza wymagany próg 18 proc. zapotrzebowania, a przyjęte procedury na wypadek zagrożenia bezpieczeństwa jego pracy zapewniają bezpieczne dostawy energii elektrycznej do odbiorców końcowych – podkreśla.
Zwraca uwagę, że analizy ENTSO-E pokazują najgorszy z możliwych scenariuszy. – Ministerstwo Energii wspólnie z innymi (operatorzy, grupy energetyczne) podejmuje niezbędne działania, aby być przygotowanym na taki właśnie scenariusz. Nie oznacza to jednak, że wspomniany, niekorzystny rozwój wypadków nastąpi – istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo wystąpienia takiego scenariusza – dodaje.