Powiat biłgorajski to istne zagłębie tytoniowe. Lato to najbardziej intensywny czas dla tytoniarzy. Niestety, również najbardziej niebezpieczny. Nie ma tygodnia, aby nie doszło do pożaru suszarni tytoniu.
Lato w pełni. Tytoniarze jednak nie mają chwili odpoczynku. Dla nich to okres zarówno największych prac polowych, jak również tragedii. Tylko w minionym tygodniu doszło do kilku dużych pożarów suszarni tytoniu.
Jeden z największych miał miejsce w Łukowej 24 lipca. Jego prawdopodobną przyczyną był zanik napięcia elektrycznego w sieci. W gaszeniu suszarni kontenerowej udział brało 5 zastępców straży pożarnej, 1 PSP i 4 OSP. Gdy strażacy przybyli na miejsce paliła się suszarnia oraz znajdujący się w niej tytoń. Ogień zajął również więźbę dachową. Poszkodowany wycenił straty na 30 tys. zł.
Suszarnia płonęła również 23 lipca w Jedlinkach. Gasiły ją 2 zastępy straży pożarnej, 1 OSP i 1 PSP. Prawdopodobną przyczyną pożaru było rozszczelnienie komina. Straty oceniono na 3 tys. zł. Tego samego dnia strażacy musli interweniować również w Potoku Górnym. Tam zapaliła się suszarnia prawdopodobnie w wyniku rozszczelnienia układu grzewczego. Straty właściciel ocenił na 40 tys. zł.