- Reklama -

- Reklama -

- Reklama -

Patryk chce pomagać innym

11-letni Patryk jest obecnie najstarszym z pacjentów na oddziale onkologii dziecięcej w szpitalu w Berlinie. Pomimo ciężkiej choroby chłopiec postanowił wywołać uśmiech na twarzach innych chorych dzieci, które przebywają z nim na oddziale.

- Reklama -

Pomysłodawcą akcji charytatywnej dla dzieci onkologiczne chorych w Berlinie jest 11-letni Patryk Pisowicz, który pochodzi z Biszczy. Rodzice przeprowadzili się z tej miejscowości kilka lat temu do Niemiec. Obecnie chłopiec leczy się i przebywa w niemieckiej Klinice Otto-Heubner-Centrum Fur Kinder. 

– Jestem mamą trójki wspaniałych dzieciaków. Mam dwóch synów i córeczkę. Wraz z mężem i dziećmi obecnie mieszkamy w Berlinie. Do tej pory nasze życie było bardzo szczęśliwe. Oboje z mężem pracowaliśmy i robiliśmy to, co każde z nas lubi robić. W moim przypadku  jest to szycie. Nasze dzieci rosły i to właśnie one inspirowały do tworzenia różnych nowych rzeczy na maszynie. Jednak nasze ułożone życie rozbiła choroba najstarszego syna Patryka – tak o sobie na stronie internetowej sklepu Antex, dla którego pracuje, pisze pani Anna, mama PatrykaDiagnoza, którą usłyszeli rodzice Patryka tuż po świętach wielkanocnych, zmieniła wszystko. Była to ostra białaczka limfoblastyczna. Wtedy runął świat całej rodziny. Tego samego dnia dziecko znalazło się z matką na oddziale onkologii dziecięcej w Berlinie. Płacz, żal, złość, niemoc i strach, który im towarzyszył, do tej pory przyprawia matkę o dreszcze. 

– Pacjenci takich oddziałów wyglądają jak malutkie istotki, bez włosów, chodzące po korytarzu z całym sprzętem do kroplówek. Tego nie da się opowiedzieć. W niczym nie przypominały mi wesołych dzieciaków ze szkoły czy z przedszkola. Rzadko pojawiający się uśmiech na ich twarzach po prostu ściskał nas za serce. Mój syn był najstarszy w tamtym momencie na oddziale, bo ma już 11 lat. Jest świadomy tej choroby. I stanu w jakim się znajduje. Te wszystkie małe dzieci nie są mu obojętne – mówi mama Patryka. – Pewnego dnia, patrząc na nie, powiedział coś, co skłoniło mnie do napisania  prośby o pomoc – mówi. W akcji chodzi o to, żeby przekazać drobną, kolorową uszytą rzecz dla ciężko chorych dzieci po to, aby namalować uśmiech na ich twarzach. – Będziemy Wam wdzięczni całym sercem wraz z moim dzielnym synkiem Patrykiem – dodaje pani Anna.

Każdy, kto chciałby wywołać uśmiech na twarzach onkologiczne chorych dzieci, może przekazać im wybrany „uszytek”. Mogą to być: czapeczki, kocyki, poduszki lub inne uszyte rzeczy. Można to zrobić, przekazując te rzeczy do wyznaczonej osoby, a ona prześle je do Patryka, który rozda swoim nowym kolegom i koleżankom z oddziału. Koordynatorem akcji w powiecie biłgorajskim jest pani Agnieszka Buła, nauczyciel Szkoły Podstawowej nr 1 w Biłgoraju, która na co dzień mieszka w Biszczy i często udziela się społecznie. To ona wyśle specjalnie przygotowaną paczkę do Niemiec. Natomiast mama chorego Patryka pani Anna zrobi fotorelację z wręczenia podarunków chorym onkologicznie dzieciom i zamieści ją tutaj.  Każdy, kto chciałby się przyłączyć do akcji, proszony jest o kontakt telefoniczny. Numer tel. 503 617 820 lub e-mail: agnieszkabula@gmail.com.

Pierwsze przesyłki do Patryka i jego mamy już spłynęły, były nimi m.in. poduszeczki, które wykonane zostały z wzorzystej bawełny. Można zobaczyć je tutaj.

Chory Patryk i jego mama Anna zachęcają do wzięcia udziału w tej pięknej inicjatywie.

Zaprasza również Redakcja NOWej Gazety Biłgorajskiej, bo każdy z nas wie, jak dużo radości mogą przynieść dzieciom kolorowe uszyte rzeczy!

*

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.