kolportaż baner główny

- Reklama -

- Reklama -

Odbudowali historyczne przejście graniczne w Bukowinie

- Reklama -

Spotkanie na granicy

Z inicjatywy Andrzeja Fusa, prezesa Stowarzyszenia na rzecz Bukowiny, oraz Jana Bartosiewicza, właściciela gospodarstwa agroturystycznego „Kary Mustang” w Bukowinie, samorządy sąsiadujących gmin: Kuryłówka (woj. podkarpackie) oraz Biszcza i Potok Górny (woj. lubelskie) podjęły inicjatywę upamiętnienia tragicznych i bolesnych wydarzeń związanych z okresem zaborów.

toyota Yaris

Andrzej Fus już od dłuższego czasu szukał ciekawego tematu do projektu, na który można by pozyskać dofinansowanie w postaci grantu i wyzwolić aktywność i zaangażowanie lokalnej społeczności. Jak wspomina, pomysł przyszedł przed 200. rocznicą powstania i 100. rocznicą likwidacji granicy zaborów. Prezes stowarzyszenia podzielił się swoimi zamysłami z Janem Bartosiewiczem, któremu pomysł od razu przypadł do gustu. Początkowo liczyli na pomoc grantodawców, wysyłając projekty do kilku instytucji. Kiedy nie wyszło, postanowili, że spotkanie odbędzie się mimo wszystko. Na pomoc wyszły samorządy, których reprezentanci szybko podchwycili pomysł i pomogli w organizacji. 

Jednym z rezultatów przygotowań do „Spotkań Granicznych” w 2015 roku jest odtworzenie na terenie gospodarstwa agroturystycznego „Kary Mustang” w Bukowinie historycznego przejścia granicznego. Są tam m.in. budki wartownicze oraz szlabany graniczne obu państw zaborczych. Pomiędzy szlabanami znajduje się tablica informacyjna. Jest to zasługą Jana Bartosiewicza, który w większości na swój koszt i własnymi rękoma odtworzył oryginalne przejście. Koszt wydruku tablicy pokryło Stowarzyszenie na rzecz Bukowiny.

Kontynuacja projektu 

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

Teraz przyszedł czas na tablice informacyjne wzdłuż granicy. Powstały one w ramach projektu zatytułowanego „Wzrost atrakcyjności trasy rowerowej „Zielonej” w Bukowinie”. Projekt został dofinansowany przez Starostwo Powiatowe w Biłgoraju. – Projekt zakładał naprawę nawierzchni gruntowej drogi gminnej zwanej drożyną, przebiegającej równolegle do drogi wojewódzkiej nr 863, w odległości od 900 do 200 metrów na długości 4 km i ustawieniu tablic informacyjnych wzdłuż rzeki Bukowinka stanowiącej niegdyś granicę zaborów austro-węgierskiego i rosyjskiego. Wykonanie  tablic wzbogaciło w informację fragment trasy rowerowej, podniosło jej atrakcyjność oraz przyczyniło się do promocji gminy Biszcza i powiatu biłgorajskiego – mówi Andrzej Fus. – Inspiracją do tego przedsięwzięcia jest chęć podniesienia świadomości okolicznej społeczności odnośnie historii nieco zapomnianej bądź celowo nieupowszechnionej z okresu XIX i początku XX wieku. A było tego sporo: wojna napoleońska, walki księcia Józefa Poniatowskiego na „Sałaszach” pomiędzy Jastrzębcem i Dąbrówką, okres zaborów i powstania styczniowego oraz obu wojen światowych dodaje. Nie tak dawno fragment byłej granicy włączono do szlaku turystycznego „Zielonego” – podkreśla Jan Bartosiewicz. – Korzystając z okazji, pragnę podziękować radzie sołeckiej i sołtysowi Bukowiny cz. II Mariuszowi Borek za pomoc w naprawie fragmentu trasy, Zarządowi Dróg Powiatowych w Biłgoraju za poważne potraktowanie mojej interwencji i oznakowanie znakami miejscowości „Bukowina” innego fragmentu tejże trasy na drodze relacji Tarnogród Biszcza, a Starostwu Powiatowemu w Biłgoraju za dofinansowanie projektu – dodaje prezes stowarzyszenia. 

Historia pozostawiła ślad 

Znaczna część społeczeństwa zamieszkała na pograniczu województwa podkarpackiego i lubelskiego nie umie wytłumaczyć różnic np. religijnych. Dlaczego na obszarze tych gmin znajdziemy cerkwie prawosławne, cerkwie greckokatolickie i kościoły rzymskokatolickie? Dlaczego istnieje „sztuczny” podział na tych z „Galicji” i tych z „Kongresówki”?

 Warto zaznaczyć, że zlikwidowane w 1918 roku granice zaborów zostały w większości powielone w czasach współczesnych. Granica administracyjna między gminami Biszcza i Potok Górny w województwie lubelskim a gminą Kuryłówka w województwie podkarpackim przebiega według dawnej granicy ustalonej przez zaborców (1815 r.).

 W wyniku decyzji Kongresu Wiedeńskiego ustalona linia podziału przetrwała 100 lat, a po1863 r. była ściśle dozorowaną granicą pomiędzy zaborcami: Austrią i Rosją. W 1915 roku w wyniku ofensywy wojsk austriackich ziemie polskie będące w zaborze rosyjskim między innymi teren obecnych gmin Biszcza i Potok Górny zostały opanowane przez wojska austriackie. Taki stan trwał do końca I wojny światowej. Po jej zakończeniu granice zaborów przestały istnieć, a Polska stała się niepodległa.

W tym miejscu warta jest polecenia książka Bożeny Kurowskiej „Biszcza i okolice w dziejach Zaborszczyzny”, z której fragmenty zamieszczono na wszystkich tablicach dotyczących projektu. „Granicę tę, zwaną „zieloną granicą”, wyznaczono na linii od Krzeszowa do Majdanu Sieniawskiego, na pewnym odcinku przebiegała ona między Bukowiną i Jastrzębcem wzdłuż rzeczki Złotej, zwanej też Bukowinką. W Bukowinie znajdował się posterunek straży granicznej, a na kwaterach przez cały rok przebywali żołnierze rosyjscy. Granica zaboru rosyjskiego oznaczona była drewnianymi słupami pomalowanymi w ukośne pasy koloru czarno-białego, natomiast granicę austriacką od strony Jastrzębca wyznaczały żółte słupy żeliwne.” Granicę opisuje także Jan Grelak. Jego opis także znajduje się w książce i na postawionych tablicach. 

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.