- Reklama -

- Reklama -

- Reklama -

W Kolonii Sól blisko nieszczęścia (FOTO)

A to jest Kolonia Sól (gm.Biłgoraj). Odwiedził nas pan Marian z problemem, który stanowi potencjalne zagrożenie nie tylko dla mieszkańców. - Byłem w gminie i nic. Rozmawiałem z dzielnicowym i nic - mówi nasz czytelnik i prosi o pomoc. Z przyjemnością pomagamy i zachęcamy do kontaktu: nowa@gazetabilgoraj.pl. We wtorki i czwartki zapraszamy na dyżur redakcyjny. A tak to wygląda w Kolonii Sól. Tego biłgorajskie pseudoportale od nas nie skopiują.

- Reklama -

W ostatni czwartek do naszej redakcji przyszedł pan Marian z Kolonii Sól z prośbą o pomoc w rozwiązaniu trapiącego go od dawna problemu. W Kolonii Sól, zaraz przy drodze, od dawna znajduje się studnia, która  stanowi ogromne zagrożenie dla otoczenia:

 

W studni aż dudni

toyota Yaris

-Z tej studni kiedyś korzystali wszyscy sąsiedzi. Teraz jest już nieużywana, nikt z niej nie korzysta, ale drewniane  wieko połamało się i runęło do studni i to tak stoi. Studnia jest głęboka na kilka metrów, widać wodę. A co jeśli jakieś zwierzę albo, nie daj boże, ciekawskie dziecko wpadnie do środka? Kto odpowie za tragedię? – zastanawia się pan Marian.

 

Nasz rozmówca twierdzi, że właścicielka działki, na której znajduje się studnia nie żyje, a rodziny nie ma tutaj na miejscu.  Pan Marian sprawę próbował wielokrotnie załatwiać „na własną rękę”, ale bezskutecznie:

 

– Byłem w gminie, rozmawiałem z dzielnicowym i nic. Wszyscy twierdzą, że ta studnia znajduje się na prywatnej posesji i nic nie mogą z tym zrobićwyjaśnia pan Marian, dla którego wizyta w naszej redakcji jest ostatnią „deską ratunku” w kwestii rozwiązania problemu.

 

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

Od razu po wizycie pana Mariana wybraliśmy się na wskazane przez niego miejsce, by na własne oczy zobaczyć studnie.  I rzeczywiście, w Kolonii Sól, niecałe 2 metry od drogi znajduje się wysoka na nie więcej niż 50 cm otwarta studnia. W studni widać wodę, nie ma żadnych zabezpieczeń.

 

Obawy pana Mariana są jak najbardziej słuszne – ciekawskie dziecko czy zwierzę bez problemu może wpaść do studni.

 

-Dobrze, że się tym tematem zajmujecie! Dzieci są bardzo ciekawskie w każdym wieku – nachyli się, żeby zobaczyć co tam jest, przeważy się i wpadnie. Albo będzie się bawiło kilkoro dzieci i zupełnie niechcący jedno popchnie drugie. Albo nawet ktoś pijany będzie iść albo jechać rowerem, potknie się i wpadnie. A później, niby wszyscy wiedzieli, ale nikt nie zgłaszał i dlatego nic nie było zrobionemówi nam mama małego dziecka zapytana przez nas o tą studnię.

Zagrożenie nie tylko dla ludzi

Kobieta okazuje się być z wykształcenia mikrobiologiem i wspomina również o innym zagrożeniu:

 

– Ogólnie taka otwarta studnia może prowadzić do skażenia takiej warstwy wodonośnej płytki. Jeżeli ktoś z sąsiadów korzysta ze studni głębinowej, to może im to zanieczyścić wodętłumaczy nasza rozmówczyni. 

 

 

 

 

 

 

 

Po wizycie  w Kolonii Sól wysłaliśmy zapytanie do Urzędu Gminy Biłgoraj oraz do rzecznika KPP w Biłgoraju opisem problemu i zapytaniem kto powinien zabezpieczyć studnię.

 

 

Policja już zabezpieczyła, gmina właśnie jedzie zabezpieczać

Właśnie otrzymaliśmy odpowiedź zarówno z Policji jak i z Gminy:

 

-Po otrzymaniu informacji dzielnicowy podjął czynności, w efekcie których studnia została zabezpieczona, przez osobę opiekującą się działką, przed dostępem osób postronnych  – poinformowała  asp. Joanna Klimek, rzecznik prasowy KPP w Biłgoraju.

 

Urząd Gminy również poczuwa się do odpowiedzialności za zabezpieczenie obiektu:

– W odpowiedzi na Pani zapytanie w sprawie studni w miejscowości Kolonia Sól, uprzejmie informuję, że tutejszy Urząd Gminy próbował ustalić właściciela posesji i jego miejsce zamieszkania. W tej sprawie kontaktowano się również z sołtysem sołectwa. Próby nawiązania kontaktu okazały się nieskuteczne. W związku z powyższym w dniu dzisiejszym podjęte zostaną kroki w celu zabezpieczenia ww. studnipoinformował nas Stanisław Lewandowski z Urzędu Gminy Biłgoraj.

 

Jak widać, po naszej interwencji studnia będzie zabezpieczona……..i to dwukrotnie.

 

 

Jeśli chcecie zgłosić problem lub temat zapraszamy na najbliższy  dyżur w naszej redakcji na Konopnickiej 11  już jutro o 13:00 (lub wszystkie wtorki i czwartki od 13:00 do 15:00). Możecie też skontaktować się z nami telefonicznie 84 686 11 00 lub mailowo: nowa@gazetabilgoraj.pl. Zapraszamy!

 

 

 

- Reklama -

5 Komentarze
  1. Bolek mówi

    Pan Marian już sobie przej*ebał na Koloni 😀

  2. Mieszkanka mówi

    Przyjechali redaktorzy na prośbę pana Mariana bo kilkaset metrów od jego domu stoi niezabezpieczona studnia zrobił zdjęcia opisali jakie to niebezpieczeństwo stwarza dla mieszkańców Ale czy ci sami redaktorzy przyjadą do zdarzenia gdy samochód lub nawet rowerzysta potrąci któreś z wnuków pana Mariana bo DOBRY DZIADZIO pozwala się bawić swoim .małym wnukom na drodze? Że w jego obecności to nie zmienia faktu że to jest tylko dziecko i jego reakcja może byç nieprzewidywalna. Czy według pana Marana to że dzieci bawią się na ulicy nie stwarza niebezpieczeństwa dla ludzi? Może pan Marian zrobi coś dobrego dla dzieci i między innymi swoich wnuków gdzie będą mogły pobawić się bezpiecznie a nie na ruchliwej drodze!

  3. Qeer mówi

    Kazdy kiedyś korzystał z tej studni, ale przecież teraz najlepiej latac po urzędach, redakcjach czy komisariatach, ale zeby ruszyć d*pe i samemu wieko zrobic to juz nie ma nikogo – „Ja z tej studni nie korzystam”, „To nie moja studnia”…

  4. ROMA mówi

    Tyle ludzi widzi niebezpieczeństwo a reakcje? Conajmniej dziwne! Ci wszyscy „zatroskani i bojaźliwi” w szczególności szanowny pan Marian czy pani mikrobiolog zamiast „truć ” redakcji, urzędnikom, policji powinni iść do miejscowego sołtysa i wspólnie sprawę załatwić – z pieniędzy funduszu sołeckiego zbudować wieko, studnię przykryć i byłoby po sprawie. Dopiero w drugiej kolejności za pośrednictwem odpowiednich organów szukać prawnego właściciela czy zarządcy nieruchomości i jego zobowiązać do bardziej trwałego rozwiązania np. ogrodzenia działki od strony drogi ogodzenia samej studni czy chociażby jej rozbiórka aczkolwiek szkoda byłoby rozebrać bo być może po pogłębieniu i oczyszczeniu nadawałaby sie do użytku jako alternatywne źródło zaopatrzenia w wodę dla okolicznych mieszkańców ( np. w przypadku awarii wodociągu)

  5. qw mówi

    Sąsiedzi wiedzieli skąd czerpać wodę, a gdy trzeba zrobić wieko do przykrycia to już każdy się odwraca 🙂

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.