kolportaż baner główny

- Reklama -

- Reklama -

„Nie robimy interesu na pacjentach covidowych”

Minione dwa lata były ciężkie dla funkcjonowania służby zdrowia. Również dla naszego biłgorajskiego szpitala. - Zjawisko pandemii zaskoczyło nas wszystkich - mówi Tomasz Kwiatkowski, dyrektor biłgorajskiego szpitala.

- Reklama -

Pandemia koronawirusa zdominowała pracę medyków w ciągu ostatnich dwóch lat. Mówił o tym podczas ostatniej sesji Rady Powiatu w Biłgoraju Tomasz Kwiatkowski, dyrektor biłgorajskiego szpitala, podsumowując 2020 rok. – Rok 2020 był jednym z cięższych lat działalności szpitala. Był to rok, w którym wybuchła pandemia. To zjawisko zaskoczyło nie tylko nas, ale zaskoczyło wszystkie szpitale na terenie województwa. W chwili, kiedy przyjmowaliśmy pierwszych  pacjentów, to mieliśmy dobry start. Wcześniej mieliśmy podejrzenie wystąpienia zakażenia odrą na terenie powiatu i posiadaliśmy środki ochrony osobistej – kombinezony, maski, gogle. Był to ten podstawowy sprzęt, który w momencie, gdy pojawili się pierwsi pacjenci, mógł być wykorzystywany – wyjaśnia Tomasz Kwiatkowski, dyrektor szpitala.

W ciągu tego czasu nastąpiło wiele zmian w finansowaniu i funkcjonowaniu szpitala. – Nasz szpital był jednym z ośmiu powołanych decyzją ministra zdrowia jako szpital węzłowy, który zaczął leczyć pacjentów chorych na covid-19 – wyjaśnia dyrektor. Początkowo było to 20 łóżek, w kolejnych falach szpital ostatecznie miał 60 łóżek covidowych. Było 6 łóżek obserwacyjnych dla pacjentów  w trakcie diagnostyki oraz 6 łóżek respiratorowych. W pomoc szpitalowi włączyło się wiele firm, instytucji, osób prywatnych. Był powołany wojewódzki sztab kryzysowy, z którym władze szpitala współpracowały. Każda modyfikacja funkcjonowania placówki musiała być uzgadniania z wojewodą lubelskim. – Pozyskaliśmy respiratory. Pierwszy kupiliśmy z własnych środków – dodaje.

toyota Yaris

Czytaj także:

Kto rozsiewa plotki?

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

Istotnym momentem był czerwiec 2020 roku. Wówczas szpital wszedł w posiadanie aparatury diagnostycznej, która umożliwiała wykonywanie badań na miejscu. – Wówczas w całym kraju były  olbrzymie problemy. Niektóre próbki jechały do Gdańska. Czasami na wynik trzeba było czekać bardzo długo, a my mieliśmy go niemal od ręki – zaznacza. Dyrektor zauważa, że biłgorajski szpital jest jedynym powiatowym szpitalem wpisanym na listę Ministerstwa Zdrowia szpitali akredytowanych, które mają prawo wykonywać te badania i wystawiać certyfikaty również międzynarodowe.

Obciążenie covid-19 wymusiło na dyrekcji i pracownikach szpitala szereg zmian. – Wszyscy musieliśmy się uczyć, jak należy się zachowywać. Przekonstruowaliśmy ciągi komunikacyjne, aby zapewnić bezpieczeństwo personelowi. To była cenna nauka. Dzięki temu w 2020 roku nie było przerw w funkcjonowaniu szpitala. Wszystkie oddziały funkcjonowały. Przyjmowaliśmy pacjentów nie tylko z naszego powiatu. Mieliśmy pacjentów z Lublina czy Podkarpacia – wyjaśnia.

Tomasz Kwiatkowski zaznacza, że kontrakt udało się zrealizować w 98,5%. Jego zdaniem, to unikatowe. – Wiele szpitali zamykało swoje oddziały. Z sukcesem zrealizowaliśmy rok 2020. Nie poddaliśmy się, a rok 2021 okazał się jeszcze trudniejszy dla służby zdrowia – dodał.

Ewa Maciocha, radna Rady Powiatu, pytała dyrektora, na jakich zasadach przyjmowani są pacjenci, którzy nie mają pozytywnego wyniku testu na koronawirusa. Interesowało ją, jaką rekompensatę otrzymuje szpital za przyjęcie pacjenta covidowego. Przywołała przypadek mieszkańca Aleksandrowa. – Wiem, że pacjent nie był przyjęty do szpitala, bo nie był chory na covid-19. Został odesłany do innego szpitala. Ostatecznie został przyjęty, ponieważ podpisał deklarację, że jest chory – zaznacza. 

Dyrektor Kwiatkowski zauważył, że są wyznaczone łóżka dla pacjentów covidowych i one są kontraktowane. – To nie jest robienie interesu na pacjentach covidowych, bo taką intencję odczułem w pani pytaniu. Pacjent nie został przyjęty, bo najprawdopodobniej nie było miejsc. Mieliśmy 60 miejsc. Cały oddział wewnętrzny był przekształcony na covidowy. Rolę oddziału wewnętrznego w miarę swoich możliwości realizował oddział kardiologiczny i neurologiczny. Mogło tak się zdarzyć, że nie było miejsc – mówił. Dodał, że był taki okres, gdy został wprowadzony przez wojewodę rejestr i ścisłe monitorowanie ilość łóżek. Szpital trzy razy dziennie składał raporty o ilości wolnych łóżek. Dyrektor zaznaczył, że chciałby zobaczyć dokumenty wspomnianego pacjenta. Dodał, że pacjenci podpisują ankietę, że nie są chorzy. Z deklaracją mówiącą o chorobie nie spotkał się.

Jarosław Lipiec pytał, jak zbilansował się szpital za 2020 rok. Okazało się, że na „delikatny plus”.

Natomiast radny Henryk Paska prosił dyrektora o ocenę funkcjonowania szpitala na tle innych placówek. – Byliśmy jednym z ważniejszych szpitali na terenie województwa. Nieśliśmy pomoc innym szpitalom. Jeździliśmy do innych placówek dyżurować. Byliśmy placówką, która miała się czym poszczycić. Podobnie było z punktem wymazowym. Przyjeżdżali do nas pacjenci z Lublina czy Leżajska – dodaje dyrektor.

Radny Mirosław Późniak podziękował dyrektorowi i personelowi za dobrze przeprowadzoną akcję szczepień. – Jestem pełen uznania i bardzo dziękuje – mówił.

 

Jeden respirator więcej

- Reklama -

3 Komentarze
  1. Starsza pani mówi

    Szpital to porazka. Kazdy ktotam miał okazje być albo sie leczyc to wie. Władza tez jest porazka. Obecna gdyz przez czas swoich rzadow nic nie zrobiła. Poprzednia za to ze dopuscila do takiego stanu. Pytanie mam takie. czemu nikt za to nie odpowiedział karnie. Za zaniechanie za zaniedbanie za niegospodarnoisc. za to ze szpital jest na dnie. I miliony zł ida na szpital ale jakos nie widac by chorym miało byc lepiej. Lekarzy nie ma wcale a jak sie jakis pojawi to hoho nie pogadasz bo ma cie gdzies. I mozna tak sporo wiecej. Ale po co. I tak wszzyscy maja to gdzies.

  2. młoda mówi

    W Lubelskim szpitalu kowidowym miała być wizytacja władzy to zwożono chorych z całego Lublina
    by pokazać jaka to jest pandemia opowiadał sam medyk …………

  3. babcia mówi

    W piekle będą się smażyć za ludzi, żadne pieniążki nie pomogą. Tyle ludzi zmarło przez tą kasową chorobę.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.