- Reklama -

- Reklama -

- Reklama -

Nasz człowiek w pierwszej dziesiątce świata!

- Reklama -

Rotax Grand Finals to najbardziej prestiżowa impreza kartingowa na świecie. Uznawana za mistrzostwa świata kierowców tej serii każdego roku gromadzi na starcie 360 najlepszych zawodników serii narodowych w sześciu kategoriach. Karol Kręt mistrz Polski w kategorii wiekowej Mini Max był jednym z nich. Zaprezentował się znakomicie. W wielkim finale zajął 9. pozycję wchodząc do najlepszej dziesiątki kierowców na świecie w swojej kategorii. Niewątpliwy sukces młodziutkiego zawodnika to jeden z najlepszych wyników Polaków w światowej imprezie Rotax Max Challenge. 


 

Mulawa wybory do 05.04.2024

W sezonie 2017 Karol okazał się najszybszy nie tylko w pucharze Polski, ale również w kartingowych mistrzostwach Polski oraz mistrzostwach Polski młodzików. Takimi sukcesami w tym roku pochwalić się może jedynie kilku polskich kierowców. Dzięki zwycięstwu w swojej kategorii Karol Kręt otrzymał prawo startu w Rotax Grand Finals, w której startują tylko mistrzowie narodowych serii. 
 Najbardziej prestiżowa kartingowa impreza świata, rozegrana na portugalskim Kartodromo International do Algarve, okazała się bardzo szczęśliwa dla kierowcy z Biłgoraja, który po raz pierwszy zaprezentował się światowej publiczności. W dobrym stylu awansował do wielkiego finału i stoczył walkę o czołową dziesiątkę stawki. Warto podkreślić, że był jedynym Polakiem w gronie 36 kierowców swojej kategorii. – Liczyliśmy na miejsce w najlepszej piętnastce stawki, biorąc pod uwagę debiut Karola w mistrzostwach świata Rotax – mówi Grzegorz Kręt, inżynier wyścigowy kierowcy, a prywatnie tata zawodnika. – Karol wszedł do najlepszej dziesiątki świata, co tylko potwierdza jego umiejętności i determinację. To bardzo nas cieszy, bo występ w takiej imprezie pokazuje gdzie w danym momencie jesteśmy, jaki mamy poziom. 


 

Karol rozpoczął Rotax Grand Finals od 15. pozycji w treningu oficjalnym, czyli walce o pole position. W wyścigach kwalifikacyjnych plasował się na 18. i 15. miejscu, co dało mu start do półfinału z 14. pozycji. W wyścigu prefinałowym pojechał znakomicie i zdobył trzy pozycje (11. pozycja), by w finale postawić kropkę nad i meldując się na mecie na 9. miejscu. – Obawiałem się trochę tej imprezy, bo po raz pierwszy startowałem w mistrzostwach świata Rotax – mówił po wyścigu finałowym kierowca biłgorajskiego K-Dyno Kart. – Ale już po kwalifikacjach okazało się, że nie taki diabeł straszny i że jestem w stanie włączyć się do walki o najwyższe pozycje z najlepszymi kierowcami. Najważniejsze, że skończyłem imprezę bez większych przygód, wypadku i kar. Cieszę się z 9. pozycji. To dla mnie wielki sukces być w najlepszej dziesiątce świata. 
 Rotax Grand Finals rozegrano po raz 18. w historii. W Portugalii polskich barw broniło 12 kierowców, którzy zdobyli mistrzostwo Polski oraz wygrali międzynarodowe serie. W kategorii Mini Max jedynym polskim przedstawicielem był Karol Kręt. Jego dziewiąte miejsce to najwyższa pozycja Polaka w tej kategorii. Rok temu Marcel Kuc również zanotował 9. pozycję, po raz pierwszy startując wśród kierowców Mini. W tym sezonie Polak okazał się lepszy od kierowców z między innymi Hiszpanii, Szwajcarii, Rosji, Stanów Zjednoczonych Danii, Japonii, Argentyny, Belgii, Meksyku czy Niemiec. Imprezę wygrał Francuz przed reprezentantem Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Australijczykiem. W pierwszej dziesiątce znalazło się tylko pięciu Europejczyków. 
 Tegoroczne mistrzostwa świata kierowców Rotax były szczególne dla Polaków. Wielki finał rozegrano w Dzień Niepodległości. Pozycja naszego kierowcy pokazała, że Polacy należą do światowej czołówki kartingowców. 
 
 
Tekst: Paweł Surynowicz
Foto: Łukasz Iwaniak 

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.