kolportaż baner główny

- Reklama -

- Reklama -

Mirek walczy o zdrowie. Gdzie jest sprawiedliwość?

- Tata ma bardzo wielką siłę, tata ma wielką determinację, nie poddał się i chce walczyć. Żeby ta rehabilitacja trwała, co miesiąc potrzebujemy 20 tysięcy złotych - mówi Dominika Bździuch, córka Mirosława Jagucaka z gminy Łukowa, który walczy o życie po wypadku spowodowanym przez pijanego kierowcę. Długa rozmowa tylko w Nowej Gazecie Biłgorajskiej. Zachęcamy biłgorajskie "pseudoportale" do tradycyjnego kopiowania naszych informacji....

- Reklama -

Jak wygląda ta kosztowna rehabilitacja?

Tata przebywa cały czas w ośrodku rehabilitacyjnym w Budach Głogowskich koło Rzeszowa. To jest prywatny ośrodek, a miesięczny pobyt kosztuje ponad 20 tysięcy złotych. Rehabilitacja polega na tym, że ona trwa od poniedziałku do piątku. Czyli codziennie ma indywidualną rehabilitację. To choćby konsultacje z neurologopedami, żeby jego mowę jeszcze bardziej usprawnić, żeby była wyraźniejsza. Do tego pionizacja, non stop ćwiczenia i wszystko, co może poprawić jego sprawność ruchową. Ośrodek jest bardzo dobry, bo w żadnym innym podobnym i niepublicznym ośrodku nie byłoby szans na taką rehabilitację.

toyota Yaris

20 tysięcy złotych miesięcznie to jest bardzo duża suma. Jak udaje wam się zapewnić takie środki?

Tylko i wyłącznie dzięki zbiórkom. Tylko i wyłącznie dzięki takim ludziom, jak Stowarzyszenie Kobiet Gminy Łukowa. Odbyły się dożynki i była prowadzona zbiórka, odbył się festyn i pieniądze są zebrane. Odbyła się zabawa i było podobnie. Tak samo panie z Koła Gospodyń Wiejskich chodziły po prostu po wioskach. Przeszły przez Babice, przeszły przez Łukową i prosiły ludzi o pomoc. Szkoła, do której chodzi mój brat, też zorganizowała zbiórkę. Sołtysi i sołectwa też robią, co mogą, żeby nas wspomóc. Tylko dzięki dobrej woli ludzi, możemy cały czas walczyć.

O tragicznym wypadku pisaliśmy tu Kierowca pod wpływem alkoholu

 

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

Nie jest dla pani dziwne, że mija pięć miesięcy od wypadku, a sprawca dalej jest na wolności?

(cisza) Powiem szczerze tak. Może to zasługa dobrych adwokatów? Może jakiejś wysokiej kaucji, którą zapłacił? Ciężko mi powiedzieć. Nie utrzymujemy żadnego kontaktu z rodziną sprawcy.

Właśnie. Miał na tyle honoru i odwagi, żeby spojrzeć wam w oczy, kiedy już wytrzeźwiał?

(…)

Cała rozmowa tylko w Nowej Gazecie Biłgorajskiej. Papierowe wydanie już we wtorek w kioskach, sklepach i punktach kolportażu w powiecie biłgorajskim.

link do zrzutki Pomoc dla Mirka

 

 

 

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.