kolportaż baner główny

- Reklama -

- Reklama -

Mieszkanka powiatu biłgorajskiego zabrała głos. Oskarża księdza o molestowanie

Zaroiło się od komentarzy, pod rozmową Nowej Gazety Biłgorajskiej z mieszkanką powiatu biłgorajskiego, która oskarża księdza o molestowanie seksualne. Cała rozmowa jest do przeczytania w najnowszym papierowym wydaniu naszego tygodnika. Wyrok w tej sprawie wyda Sąd Rejonowy w Biłgoraju, dlatego apelujemy o powściągliwość w wyrażaniu komentarzy i opinii. My jedynie zachęcamy do lektury wywiadu z kobietą, która odważyła się zabrać głos.

- Reklama -

Zarzut molestowania jest poważny. Jak po tylu latach chce to pani udowodnić w sądzie?

Tego się nie da udowodnić bezpośrednio, bo przecież nikt nie był tego naocznym świadkiem, takie sprawy się dzieją „sam na sam”. Dlatego to jest często tym, co hamuje ludzi przed zgłaszaniem takich spraw do sądu. Żyją z tym latami, bo mają świadomość, że trudno będzie to udowodnić. Ja nie mam już żadnych SMS-ów od niego, które mi wysyłał. Na pewno obecnie w dużej mierze bierze się pod uwagę opinie biegłych oraz zeznania świadków, którzy mogą potwierdzić kontekst sytuacji. Nie chcę jednak o tym więcej mówić, póki toczy się proces. Reszta należy do sądu i nie mnie to oceniać. Zawsze jest domniemanie niewinności i to trzeba szanować. Źle w ogóle reaguję na podawanie imienia księdza w mediach, ponieważ wcale nie jest trudno go zidentyfikować, a wielu ludzi bardzo szybko go osądza, co według mnie jest niepotrzebne.

toyota Yaris

Miała pani wtedy 17 lat. Z jednej strony to niewiele, ale z drugiej strony już blisko pełnoletniości. Dlaczego była pani w takich relacjach z księdzem?

Ale ja go znałam już wtedy od kilku lat. Był moim katechetą i prowadził wszystkie spotkania i zgrupowania. Przez nas, czyli przez młodych ludzi ze wsi, był bardzo lubiany i traktowany jako taki autorytet. Zresztą on się kreował też na taki autorytet. To nam imponowało, taka chęć przebywania z nim, było to dla nas jakąś formą takiego przywileju. Rodzice też nie mieli podejrzeń, bo przecież ksiądz chce się kontaktować z dzieckiem. To jest takie typowe dla ofiar księży, których postrzega się, zwłaszcza na wsi, za nie wiadomo jaki autorytet i traci się wtedy czujność. Byliśmy w jakiś sposób zaszczyceni, że poświęca nam czas, zwraca na nas uwagę i możemy z nim przebywać. Ale też od dziecka mieliśmy wpojone, że ksiądz to jest osoba, której się ufa, to jest moralny autorytet. Tym bardziej patrząc na to, co głosi. W mojej głowie totalnie nie było, że on jest w ogóle zdolny do czegoś takiego. Ja mam pełną świadomość, że dla mnie to było takie zaślepienie tym autorytetem, być może też jeszcze dziecięca naiwność. Kompletnie nie dostrzegałam, czym się to może skończyć i że jest to jakieś zagrożenie.

Do molestowania miało dojść jeden raz czy częściej?

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

(…)

Cała rozmowa w najnowszym papierowym wydaniu Nowej Gazety Biłgorajskiej.

- Reklama -

4 Komentarze
  1. Pp mówi

    Kolejny raz żenada gazety. Ten wstęp, zeby nie można było pozwać, myślicie ze czytelnictwo się poprawi. To nie Nowy York, gdzie takich imbecylow znajdziecie na pęczki.

  2. Ja mówi

    Ona sama jest jak sprawca . Takie motywy to tylko osoba nie poczytalna potrafi wymyśleć.

    1. Jan mówi

      Czy Pan/Pani rozumie o czym mówi w ogóle? Co musi się podziać w głowie, aby ofiary nazywać sprawcami… Płakać się chce czytając takie komentarze.

    2. Anonim mówi

      Nie zna Pan sytuacji ale się wypowiada, tyle Pan potrafi napisać z anonima. Radziłabym ważyć słowa i nauczyć się czytać artykuły od początku do końca….
      Oby osoba z Pana otoczenia nie musiała być w takiej sytuacji jak pokrzywdzona, że nikt jej nie jest w stanie uwierzyć w to co się stało, najlepiej jest osądzić i zmieszać z błotem bo biedny ksiądz zmarnowała mu życie…niestety takie sytuacje wśród księży zdarzają się nagminnie powodują traumę na długie lata. A wiele jest niezglaszanych.
      Po coś wymyślono celibat, żeby go przestrzegać, kapłaństwo nie jest po to żeby swoje oblicze ukryć za sutanną i dobierać się do dzieci w taki ohydny sposób.
      Za długo takie sytuacje są tuszowane przez Kościół żeby to umykało płazem, dobrze że zostało to zgłoszone. Tylko szkoda że cały proces trwa tak długo.
      Mam nadzieję że owego księdza spotka odpowiednia kara.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.