Mieszkańcy gminy Potok Górny dziękowali za plony
W ostatnią niedzielę sierpnia w kościele parafialnym pw. Świętego Jana Chrzciciela w Potoku Górnym podczas dziękczynnej Mszy Świętej odbyły się symboliczne obchody dożynek gminno-parafialnych. Za zebrane plony dziękowali rolnicy, przedstawiciele samorządu oraz lokalna społeczność.
Galeria fotografii (94 zdjęcia)
W niedzielę 30 sierpnia poświęcony został chleb oraz wieńce dożynkowe przyniesione do kościoła parafialnego przez mieszkańców gminy Potok Górny. Wieńce wykonane zostały przez członków stowarzyszenia „Przedmieście” z Potoka Górnego oraz sołectw Dąbrówka, Zagródki, Jedlinki, Naklik, Szyszków i Potok Górny. Mszę świętą dziękczynną za zebrane plony i w intencji rolników sprawował ks. Piotr Sobczuk, proboszcz parafii pw. św. Jana Chrzciciela.
– Roślina rośnie począwszy od ziarna, aż wyda plon. Ten plon, ten chleb, który został dziś przyniesiony wraz z wieńcami dożynkowymi, to owoc Bożego błogosławieństwa. Mówiąc o chlebie, mamy na myśli wszystko, czego człowiek potrzebuje do życia. Chleb w świadomości Polaków, szczególnie ten bochenek chleba stanowi jedną z najświętszych rzeczy, o której w polskiej tradycji zawsze mówiło się z szacunkiem. Chleb to dzieło człowieka, jest owocem ziemi, pracy ludzkiej błogosławionej przez Boga. Bez tego błogosławieństwa człowiek nie może patrzeć w przyszłość narodu, ojczyzny… – mówił, głosząc kazanie, ks. Marian Ciupik, wikariusz parafii w Potoku Górnym.
Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:
(posłuchaj kazania – nagranie audio poniżej):
– W tym roku z uwagi na pandemię koronawirusa uroczystość dożynkowa w naszej gminie miała inny charakter, odbyła się Msza święta dziękczynna. Modliliśmy się wszyscy w intencji rolników z naszego terenu. Wiosna i początek lata nie zapowiadał takich plonów, ale dzięki Bogu rolnikom udało się dokończyć żniwa, trwają jeszcze zbiory tytoniu – mówi Stanisław Dyjak, wójt gminy Potok Górny. – Dziś dziękowaliśmy za zebrane plony. Dziękuję w szczególności rolnikom za ten trud, który wkładają w codzienne funkcjonowanie swoich gospodarstw, za ciężką pracę, a w rezultacie za codzienny chleb na naszych polskich stołach – dodaje wójt Dyjak.
(nagranie audio poniżej):
Red.
Ale ale pierwsza dama mielismy okazje podziwiac.
To są jakieś jaja. Zrozumiał bym jakby w naszej gminie było 100 przypadków zachorowania na tego sztucznego wirusa, ale nie ma ani jednego!!
Władze gminy i leśne dziadki z Goku poprostu miały pretekst żeby nic nie organizować. I tak z poza gminy nikt by tu nie przyjechał, bo nie ma po co. Co roku gwiazda wieczoru Zibo i teatrzyk z krakowa i jarzębina z przedmieścia.
Wstyd Panie Wójcie.
Pseudopandemia niby jest a maseczki to gdzie?;)