kolportaż baner główny

- Reklama -

- Reklama -

Michał zbiera na wózek. Pomóżmy mu!

- Reklama -

Apel o takiej treści dotarł do naszej redakcji: "Witam, Mam na imię Michał, mam 17 lat. Mieszkam w małej miejscowości Przepiórów i pochodzę z rodziny wielodzietnej. Od urodzenia choruję na postępujący zanik mięśni i poruszam się na wózku inwalidzkim (tak samo jak mój starszy brat Piotr). W życiu codziennym pomaga nam Mama, która ze względu na stan naszego zdrowia musi się nami opiekować całą dobę i nigdzie nie może podjąć pracy. Chciałbym uzbierać na wózek elektryczny z funkcją pionizacji Quickie Jive UP, który pozwoli Mi zmienić na lepsze Moje życie i ułatwi poruszanie się wszędzie tam gdzie bym tego chciał. Do tej pory jest to niemożliwe. Proszę o pomoc finansową ponieważ moich rodziców nie stać jest na taki zakup. Wierzę, że dzięki Tobie, Moje życie zmieni się na lepsze. Proszę o wsparcie finansowe oraz z góry dziękuję wszystkim ludziom o dobrym sercu bo każda złotówka jest dla mnie cenna. Dzięki Wam będę miał w życiu lżej" – napisał Michał Sitarski.

Michał marzy, aby uzbierać na zakup wózka elektrycznego, który umożliwi samodzielne i częste wstawanie. Przyniesie to mu wiele korzyści dla zdrowia i polepszy jakość codziennego życia. Wpłynie także na mniejsze odciążanie unieruchomionych kończy, poprawi możliwości sięgania i dostępu do przedmiotów. Wózek pozwoli zwiększyć zakres ruchowy i będzie sprzyjał wydolności najważniejszych narządów, w tym pracy płuc, jelit i pęcherza, poprawia także krążenie krwi, sprzyja zdrowiu kości, ograniczając występowanie zmian kostnych dzięki promowaniu pozycji stojącej, redukuje nieprawidłowy tonus i spastyczność mięśni.

toyota Yaris

Wózek, o jakim marzy Michał, kosztuje prawie 64 tys. zł. Do tej pory chłopak uzbierał zaledwie 6 procent wymaganej kwoty. 

 Aby pomóc Michałowi, wystarczy wejść na pomagam.pl i kliknąć przycisk "wpłać teraz". Można wpłacić dowolną kwotę – nawet 5 zł. Ważne, żeby każdy dołożył swoją przysłowiową złotówkę. 

 

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.