kolportaż baner główny

- Reklama -

- Reklama -

List zakłopotanej babci

"Chciałbym zapytać władz, gdzie działania przeciwko alkoholizmowi, jeżeli na oczach dzieci, dzień w dzień, rozgrywa się taka sytuacja? Proszę, droga redakcjo, aby ktoś przyjrzał się sytuacji, bo nie mogę znieść, jak dzieci patrzą na tych pijanych panów. Czy nie mamy prawa godnie korzystać z tego placu zabaw?" – napisała do nas zbulwersowana mieszkanka Tarnogrodu.

- Reklama -

„Jestem mieszkanką Tarnogrodu. W ostatnim czasie przeszłam na emeryturę i zaczęłam chodzić z wnuczkami na plac zabaw, zbulwersowała mnie pewna sprawa. Postaram się ją pokrótce opisać.

Na placu zabaw na osiedlu Błonie znajduje się sklep, a w rzeczywistości melina. Z tyłu za sklepem, a w bezpośrednim sąsiedztwie z placem zabaw, ciągle odbywają się libacje alkoholowe. Alkohol tam spożywany nie zawsze pochodzi z legalnego źródła, a często, i wszyscy o tym wiedzą, z produkcji własnej. Ale bardziej chodzi mi o to, iż na plac zabaw przychodzą dzieci, a z tych zarośli ciągle słychać k…, ch… i nie tylko, jak to w pijackiej gadce. Panowie oddają mocz, nie zważając na to, czy dzieci są w otoczeniu, czy nie.

toyota Yaris
Taka sytuacja bardzo mnie dziwi. Z tego co wiem, w każdej gminie są jakieś zasady przyznawania zezwoleń na alkohol, tym bardziej ze spożyciem na miejscu, jeżeli tam taki jest. Zastanawia mnie, jak działają władze w Tarnogrodzie i czy pan burmistrz, podpisując zezwolenie, wie, gdzie znajduje się taka placówka. Jeśli dobrze się orientuję, to powinna być zachowana jakaś odległość od szkoły, kościoła czy takiego miejsca jak plac zabaw, przecież on jest dla dzieci!
Zauważę, że władze inwestują ogromne pieniądze w ten plac zabaw, jest nowa kostka, siłownia, no i plac dla małych dzieci. Ostatnio odbywa się tam coraz więcej imprez szkolnych. Jestem bardzo zniesmaczona sytuacją. Czy to czasami nie jakieś układy, układziki? Zauważę, że właścicielka sklepu jest nauczycielką, jej mama sołtysem naszego osiedla, a ostatnio dowiaduje się, że mąż właścicielki startuje w wyborach na radnego naszej dzielnicy.
Chciałabym zapytać władz, gdzie działania przeciwko alkoholizmowi, jeżeli na oczach dzieci, dzień w dzień, rozgrywa się taka sytuacja?

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

Proszę, droga redakcjo, aby ktoś przyjrzał się sytuacji, bo nie mogę znieść, jak dzieci patrzą na tych pijanych panów. Czy nie mamy prawa godnie korzystać z tego placu zabaw?
Zakłopotana babcia”

 

- Reklama -

15 Komentarze
  1. Czytelnik mówi

    Przeprowadziłem prywatne śledztwo w sprawie tego donosu i został on dodany przez osobe ktora startuje w wyborach .A więc był to chwyt wyborczy .A nie starsza Pani. Starsza Pani nie istniej to dla zmylki A więc uważajmy na kogo głosujemy .

  2. Marianna Mówi mówi

    Słaba jest wypowiedz Dziadziusia , który z jednej strony przyznaje że ,, zna ludzi tam przychodzących i pijących piwko ” i że ,, jest tam fajny barek „, a z drugiej zarzuca Gazecie że nie sprawdza podanych informacji…

  3. Marek mówi

    Jeżeli jest problem to w pierwszej kolejności trzeba zgłosić się do gminnej komisji alkoholowej, sa jakieś formalne drogi, a nie list do gazety.

  4. Ujjjjjjjjjjj mówi

    Komuś strasznie zależy żeby ten punkt zlikwidować.

  5. Makaroni mówi

    Do Xyz: zabawne bo ja pomyślałem ze to kandydat sobie w kolano strzela pisząc takie listy do redakcji.

  6. Dziadziuś mówi

    A jestem dziadkiem w bardzo sędziwym wieku i mieszkam również na Błoniu. Regularnie grzebię w internecie i komentuję różne sprawy. Internet to jednak fajna rzecz:-) Ja również znam ten plac zabaw doskonale. Jestem tam niezwykle często ze swoją wnuczką. Nie wiem co autorka donosu pani babcia widzi, i co słyszy (akurat jest to z pewnością 90-letnia babulinka, która wieczorową porą odpala swojego notebooka i konstruuje notatkę do gazety, haha), ale z uwagi na swój wiek, sugeruję, żeby może poszła ona do jakiegoś lekarza i zainwestowała w okulary i aparat słuchowy, bo i z jednym, i drugim coś nie tak….

    Plac zabaw wcale nie jest tak blisko sklepu, to po pierwsze. Jeśli ktoś jest przy huśtawkach, nie da się usłyszeć nikogo nawet krzyczącego w okolicach sklepu. Nie wiem czy Szanowna Pani wie (pewnie wie doskonale), ale każdy kto spożywa alkohol przy sklepie (oczywiście w miejscu do tego przeznaczonym), może skorzystać z umiejscowionej tam toalety. Ja osobiście nie widziałem nigdy nikogo, kto oddawałby mocz na okoliczne krzaki czy płot. A czy Pani wnuczkowie sikają gdzieś? A jak im się chce, i akurat jest na placu zabaw to gdzie? Zamiast narzekać na coś czego nie ma, może zwróciłaby się Pani raczej do lokalnych polityków, żeby w okolicy placu zabaw powstała toaleta?

    A skoro ktoś mówi, że są jakieś nieprawidłowości w sprzedaży alkoholu czy jego spożywania, to proszę zawiadomić odpowiednie organy. Babcia pisze tak: (…) Alkohol tam spożywany nie zawsze pochodzi z legalnego źródła, a często, i wszyscy o tym wiedzą, z produkcji własnej.(…) Jaka to babcia poinformowana… brawo. Ja, jak wspomniałem jestem tam bardzo często i nigdy nie widziałem takich sytuacji, a znam temat doskonale. Co więcej, znam ludzi tam przychodzących i pijących piwko. Co w tym złego? Teren jest odgrodzony, nikt nie widzi piwka na stołach, dzieci nie mają pojęcia, że jest tam fajny barek, gdzie można porozmawiać ze znajomymi. O co chodzi?

    Inna sprawa to to, że gazeta publikuje tako tekst, bez sprawdzenia sytuacji. To ma być rzetelne dziennikarstwo? A to jak ja przyjdę do tej pseudo gazetki i np. powiem, że w UM Tarnogród dzieją się dziwne rzeczy, że np. są jakieś przekręty, układy, czy podam inne nieprawdziwe informacje, to gazetka je upubliczni bez skrępowania, bo jakiś dziadek tak twierdzi? To ma być ta etyka dziennikarka? Słabe to trochę. Mam nadzieję, że właściciele sklepu zajmą się sprawą i tak tego nie zostawią.

    Na koniec dodam, że właśnie dzięki tej „mamie właścicielki” jest tam w ogóle jakiś plac zabaw. To właśnie jej działania spowodowały, że jest tam nie tylko plac zabaw ale też, infrastruktura sportowa! Gdyby nie jej inicjatywa, bawiłaby się Pani z wnukami jak za starych dobrych czasów – w burakach przy starej „kolejce”. A może warto pokazać wnukom „jak to kiedyś było” zamiast robić problem, którego nie ma?

  7. Mika mówi

    To co ta Pani napisała to nie prawda …. !!!! Jest tam sprzedawany alkochol i legalnie ale nie ma tam libacji hehehe… Sklep jest ogrodzony i tam gdzie jest mini barek wszystko zakryte … Oddzielna toaleta dla kkijetow tez jest . Mysle ze to napisała zazdrosna konkuretka ktora musiała zamknąć swoj biznes 😉

    1. Czytelnik mówi

      A może to Pan/Pani dodał ten donos i próbuje oczerniac innych bezpodstawnie. Zawiść ludzka nie zna granic

  8. Wojtek mówi

    Burmistrz usiądzie w samochód, podejdzie do parku i powie…. ej chłopaki, nie wziąłem bloczków mandatowych, jak Was ukarać??? Z pewnością usłyszy…. chcesz w pier….l!!! Na tym ma polegać rola burmistrza? Jaki organ jest powołany do pilnowania porządku publicznego i przestrzegamia prawa szanowna Pani???

  9. xxxxxx mówi

    nie tylko Pania z listu razi sytuacja , ktora odbywa sie regularnie przed placem zabaw.
    idac z dzieckiem do sklepu , przechodzac obok, panowie nie szczypia sie w jezyk, nie zwazaja na obecnosc dzieci.
    sklep to sklep, a nie bar otwarty. watpie zeby ten oto sklep mial uprawnienia do prowadzenia menelowni przy sklepowej. wlascicielowi nie przeszkadzaja zataczajace sie pijaki, ktore nei raz sypialy tam, no bo przeciez zaraz flache kupi, kolejny klient.
    szkoda tylko , ze nasi najmlodsi musza tego sluchac i niestety na to patrzec.
    ” mama mowi ” – regularnie przebywam na rynku , na placu zabaw i nie zauwazylam tam takiej sytuacji ( pomijajac noc, gdzie nie urzeduja juz tam dzieci, tylko mlodziez ) wiec prosze nie opowiadac bzdur 😉

    mysle ze nie rozchodzi sie o wybory, lecz o sam fakt tego, by cos z tym w koncu zrobic, menelownia niech ” chleje ” u siebie w menelowni, nie w miejscach publicznych i to przy dzieciach 😉

  10. Xyz mówi

    Tydzień przed wyborami nagle szum i oszczerstwa pod adresem kandydata. Typowe metody Stróża. Tak się o fotel boi.

    1. zxy mówi

      Przepraszam bardzo jakie oszczerstwa kandydata ma Pan/Pani na myśli? Przecież wszyscy doskonale wiedzą, że tak właśnie tam jest i w końcu ktoś się odważył powiedzieć o tym głośno, a ja dziwię się Panu Pawłowi że wiedząc doskonale jaki to jest człowiek, wystawił go do wyborów

  11. Mama mówi

    Jednak emerytura sprawia że widzi się rzeczy których nie widziało się przed nią😉 Nie raz bywam na tym placu zabaw i nie zauważyłam tam żadnej pijackiej libacji ( za to w naszym kochanym rynku ławeczki od świtu do nocy są obstawione) Ktoś tej Pani zalazl za skórę chyba😆😆😆

  12. Wojtek mówi

    Najlepiej postawic tam jakiegos stroza zeby pilnowal. Ewentualnie policjanci moga tam podjechac i ww. panom zulom mandaty wypisac, aby ich zniechecic.

    Zawsze dziwni mnie to ze niby wszyscy wiedza, a nikt nie robi nic. Dobrze ze ta Pani napisala do redakcji, bo w Tarnogrodzie wladza dba o (swoich) ludzi, innymi sie nie przejmuja. Taka rzeczywistosc. Nie beda patrzec jakie warunki sa na placu zabaw i w jego bezposredn8m otoczeniu, tylka beda dumni- ile to wydali, bo unia dala. Szkoda ze zapominaja powiedziec ze jakas procentowa czesc kosztow gmina poniesc musi. A to idzie na zadluzenie…

    Jeszcze tylko dwie kadencje Stroza i gmina pewnie bedzie do likwidacji, z racji zadluzenia na wydmuszki dla ludu. Ale skoro ludzie to akceptuja to co sie przejmowac. Wazne ze Zule wazniejsze od zwyklych i normalnych ludzi.

  13. Kkkkkklllllllllll mówi

    W Biłgoraju jest tak samo,na przeciwko Kościółka. Dzień w dzień pijaństwo, nie da się pójść z dziećmi na plac choć bardzo o to proszą…policji nigdy tam nie widziałam niestety

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.