„Liczy się tylko rodzina”
To słowa mieszkańca gminy Potok Górny, który tak skwitował sprawę zatrudnienia w urzędzie. "Czy to jest możliwe, że w urzędach pracuje tylko rodzina? " - pyta nasz czytelnik.
Do naszej Redakcji napisał mieszkaniec gminy Potok Górny. – Mieszkańców gminy Potok Górny wcale nie dziwi wynik naboru na wolne stanowisko urzędnicze. Jak pisaliście około dwa lata temu o załatwionym stażu przez kierownika zakładu gospodarki komunalnej swojej synowej, tak teraz dostała stanowisko, a córka staż w urzędzie. Czy to zwykły zbieg okoliczności? Tego chyba już za wiele – pisze do nas oburzony czytelnik, który prosi o anonimowość. – Czy to jest możliwe, że w urzędach pracuje tylko rodzina? Niestety, my nie możemy nic zrobić, tylko wyrazić głębokie niezadowolenie z tego, co się dzieję w naszej gminie. To jest niedorzeczne, żeby kierownik obsadził wszystkie stanowiska – kontynuował mieszkaniec gminy Potok Górny.
Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:
Chodzi o to ze w gminie Potok jest cala rodzina zatrudniona. Matka z synem albo na emeryturke a sybek do pracy. Klan rodzin.
W Tarnogrodzie nikt nie ma problemu, ze corka radnego (przewodniczacego rady) zostala zatrudnienie w urzedzie, albo ze pociotek kierownika jednego z wydzialow znalazl tam prace. Taka jest rzeczywistosc na prowincji, temat nie jest zbyt medialny dla CBA, bo gdyby takie tematy podejmowac musieli, to w kazdej jednej gminie czy powiecie cos by wynalezli…