- Reklama -

- Reklama -

- Reklama -

Kto zabił łosia?

- Reklama -

Łoś w każdym budzi podziw i respekt. Duży i dostojny nie wykazuje strachu ani przed człowiekiem, ani przed inną zwierzyną. Obecnie łosie można spotkać coraz częściej. Kiedyś prawie wytrzebione przez myśliwych, którzy strzelali do nich dla okazałego poroża i wartościowego mięsa, teraz powoli odbudowują swoją populację.
 Formalnie łosie są wciąż na liście zwierząt łownych, ale od 2001 r. obowiązuje bezterminowe moratorium, wprowadzające całkowity, całoroczny zakaz polowań na nie.
Niestety, nie każdy łoś może spokojnie przemierzać puszczę i paść się na śródleśnych łąkach. Coraz częściej dochodzi do wypadków z udziałem tych dużych zwierząt, kiedy wchodzą na teren zdominowany przez człowieka. Niejednokrotnie pisaliśmy o przypadkach potrącenia łosi przez samochód. 
W ubiegłym tygodniu w lesie w pobliżu Tereszpola odnaleziony został martwy, zakrwawiony łoś. Był to duży, młody byk ważący blisko 500 kg. Zwierze leżało na poboczu leśnej drogi. Pod prawą łopatką miało ranę. Zawiadomiona została Straż Łowiecka i policja. Pozostawało jednak pytanie, czy łoś został postrzelony, czy zginął w wyniku walki. Wstępna ocena najpierw łowczego, a następnie lekarza weterynarii nie dała jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.
Za bezprawne pozyskanie łosia grożą surowe kary. Ekwiwalent za bezprawnie pozyskanego łosia wynosi 14 000 zł, dodatkowo trzeba zapłacić 2000 zł (w przypadku łosi o masie trofeum do 6 kg) lub 7000 zł (w przypadku łosi o masie trofeum pow. 6 kg). 
Po odnalezieniu martwego łosia policja wszczęła postępowanie, które ma ustalić, czy zwierzę padło ofiarą kłusownika. Tusza łosia została zabezpieczona, a następnie przetransportowana do Lublina, gdzie przeprowadzona została sekcja zwłok.
– Postępowanie prowadzone jest w kierunku kłusownictwa. Wstępna ocena przez łowczego, następnie przez lekarza weterynarii nie dała jednoznacznej opinii. My musimy posiłkować się opinią, czy doszło do skłusowania czyli przestępstwa, czy śmierć zwierzęcia nastąpiła wskutek naturalnych przyczyn, na przykład walki między zwierzętami. W piątek przeprowadzona została sekcja zwłok łosia, jej wyniki poznamy już wkrótce – wyjaśnia nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie.
Policja także w tym okręgu sprawdzała i weryfikowała, czy przez koła łowieckie były prowadzone polowania i czy myśliwi wychodzili na polowania. – Zabezpieczyliśmy 28 jednostek broni, co będzie pomocne przy weryfikowaniu w przypadku, jeżeli zostanie udowodnione, że doszło do postrzelenia zwierzęcia – dodaje rzeczniczka.
– Łosie nie toczą spektakularnych walk godowych, ale może się zdarzyć, że zadadzą sobie śmiertelne ciosy – jest to raczej pytanie do naukowców zgłębiających zachowania i zwyczaje łosi. Warto zaznaczyć, że bukowisko (okres godowy łosi) zacznie się dopiero w październiku – wyjaśnia Anna Sternik, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie. 
Jeżeli ktoś znajdzie w lesie postrzelonego lub padłego łosia, musi podjąć odpowiednie kroki.  – Koniecznie trzeba powiadomić urząd gminy, a następnie nadleśnictwo, a także służby weterynaryjne; ewentualnie policję, jeśli znalezienie ma miejsce poza godzinami pracy ww. Odnośnie martwych zwierząt – usunięcie, utylizacja martwych zwierząt jest obowiązkiem gminy  – dodaje.
Według inwentaryzacji na dzień 10 marca 2016 r. na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie żyje ok. 4300 łosi i ta liczba systematycznie rośnie. 

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.