kolportaż baner główny

- Reklama -

- Reklama -

Kolejny kombinator

Tylko w ciągu kilku dni policjanci zatrzymali osoby, które ingerowały w stan licznika. Ubywające kilometry zostaną teraz ukarane.

- Reklama -

toyota Yaris

Wczoraj policjanci w Hedwiżynie dbali o bezpieczeństwo kierujących. Zatrzymali do kontroli drogowej pojazd, którym kierował 30-letni mieszkaniec gminy Biłgoraj. Okazało się na liczniku volkswagena, którym kierował stan licznika zmniejszył się.

– Podczas czynności policjanci skontrolowali stan drogomierza w tym pojeździe i stwierdzili, że zgodnie z zapisem ostatniego badania technicznego, stan licznika zmniejszył się o prawie 100 tys. km –  informuje mł. asp. Joanna Klimek, rzecznik biłgorajskiej policji.

Dodatkowo w Biłgoraju ul. Krzeszowskiej policjanci podczas kontroli drogowej samochodu marki Peugeot, którym kierował 30-letni mieszkaniec gm. Biłgoraj stwierdzili, że stan drogomierza tego pojazdu zmniejszył się od ostatniego badania technicznego o ponad 25 tys. km.

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

Jeśli doszło do zmiany wskazania drogomierzy lub ingerencji w prawidłowość pomiaru mężczyznomgrozi do 5 lat pozbawienie wolności.

 

- Reklama -

4 Komentarze
  1. janek mówi

    Są bazy danych i można znając dane z samochodu sprawdzić przebieg bezpłatnie.Ale to nie załatwi sprawy w przypadku cofania np tuż przed przeglądem, gdzie wprowadza się dane do bazy już cofniętego licznika lub auto sprowadzone , gdzie sprawdzenie nie jest już proste czy też bezpłatne a zagranicą też nie brakuje takich kombinatorów.Popieram te kontrole i w przypadkach udowodnionych karać bezwzględnie. Ktoś napisał że karać tylko duże cofnięcia ,ale nie cofniesz więcej niż miałeś rok wcześniej , lub tyle ile miałeś podczas kontroli a poza tym prawie nikt nie robi przeglądu i opłaca ubezpieczenie aby zrobić rocznie np 300 km no chyba że Niemiec co jeździł do kościoła i jak sprzedawał to płakał.

  2. Gość mówi

    No rozumiem takie cofnięcie o 100 000 to można karać ale za 25 000 to już przesada

  3. Antoni mówi

    No widzicie ludkowie moi mili. Tak to jest. zawsze sie jakis bat znajdzie na kierowóc czy tez obywateli. Najpierw była jazda po pijaku. Ale zmniejszyła sie drastycznie i wiekszosc jezdzi po trzezwemu wiec nie ma kogo lapac. to wymyslili ze beda prawka zabierac i zabieraja nawet za byle co. A to za predkosc 101km/h a to za drastyczne naruszenie zasad ruchu drogowego czyli za wszysko tak naprawde. ale i tego malo. wiec teraz beda karac za liczniki w samochodach. kogo to obchodzi co czlowiekze swoim autem robi. moze sobie cofac czy tez nie cofac jego sprawa, ale nie za to mozna pójsc siedziec nawet na 5 latr. A wytarczy zwykła baza danych samochodow gdzie mozna sprawdzic jakie auto mialo przebiegi. I skoro miało wczesniej przebieg wiekszy a przy sprzedazy ma mniejszy to oznacza ze gosc cos kombinował. I takiego auta nikt mu nie kupi raczej. no chyba ze glupek jakis. Ale to jego problem juz. po co na siłe szukac . widocznie tak potrzeba zaszła. zaznaczam ze nie popieram jazdy po alkoholu i samochodami niesprawnymi. Bezpieczenstwo przede wszyskim. Ale dla mnie gorsza rzecza jest blondyynka jadaca autem i gadajaca przez telefon i to tak ze telefon ma przy uchu przyciska go glowa wykrecona w jedna strone i wjezdza na skrzyzowanie gadajac zmieniajac biegi i obserwujac doroge. Ciarki mnie przechodza jak to widze. Tym, sie zajac a nie licznikami. Jak sie udostempni mozliwosc sprawdzenia przebiegu to kto bedzie cofal liczniki. Niemcy beda cofac pewnie niemcy.

    1. janek mówi

      Są bazy danych i można znając dane z samochodu sprawdzić przebieg bezpłatnie.Ale to nie załatwi sprawy w przypadku cofania np tuż przed przeglądem, gdzie wprowadza się dane do bazy już cofniętego licznika lub auto sprowadzone , gdzie sprawdzenie nie jest już proste czy też bezpłatne a zagranicą też nie brakuje takich kombinatorów.Popieram te kontrole i w przypadkach udowodnionych karać bezwzględnie. Ktoś napisał że karać tylko duże cofnięcia ,ale nie cofniesz więcej niż miałeś rok wcześniej , lub tyle ile miałeś podczas kontroli a poza tym prawie nikt nie robi przeglądu i opłaca ubezpieczenie aby zrobić rocznie np 300 km no chyba że Niemiec co jeździł do kościoła i jak sprzedawał to płakał.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.