Kampania za wszelką cenę. W Biłgoraju przyczepka, laweta i list otwarty
Trwa ostatni tydzień kampanii wyborczej. Kiedy komitety przyśpieszają na ostatniej prostej i stają na głowie w promowaniu swoich kandydatów, mieszkańcy powoli zaczynają mieć już dość. Dostajemy coraz więcej sygnałów od mieszkańców, które tylko to potwierdzają: - Jedno miejsce parkingowe w mieście już od dłuższego czasu zajęła przyczepka z banerem wyborczym! - napisał oburzony mieszkaniec Biłgoraja. Głosów jest więcej.
- Reklama -
Wybory Parlamentarne już w najbliższą niedzielę. W tych wyborach aż 15 kandydatów pochodzących z Ziemi Biłgorajskiej walczy o mandat poselski. ZOBACZ TUTAJ
Na ostatniej prostej kampania nabiera tempa, a do naszej Redakcji napływa coraz więcej głosów od niezadowolonych mieszkańców. Co niektórzy apelują nawet o zakaz wieszania plakatów wyborczych.
– Jak to w Biłgoraju, miejsc parkingowych jest bardzo mało, a jedno miejsce parkingowe już od dłuższego czasu zajęła przyczepka z banerem wyborczym. Ciekaw jestem czy gdyby przeprowadzić sondaż wśród mieszkańców, co by na to powiedzieli. Tu nie chodzi o przynależność kandydatów, tylko o fakt blokowania miejsc parkingowych, gdzie miejsc parkingowych brakuje – pisze do nas w mailu mieszkaniec Biłgoraja.
Bartłomiej napisał do nas na messengerze:
„Dzień dobry, piszę w sprawie, myślę bardzo istotnej. Od kilku tygodni trwa kampania wyborcza i nie mam nic przeciwko wieszaniu banerów itp. Ale jak można zauważyć na terenie Biłgoraja przemieszcza się laweta z olbrzymim wizerunkiem jednego z kandydatów (…) Pomijając fakt, że często ta właśnie laweta zastawia w centrum miasta przynajmniej 2 miejsca parkingowe, to ostatnio postawiona została na parkingu przy szkole leśnej w znacznym stopniu ograniczając widoczność pieszym próbującym przejść przez przejście dla pieszych”
Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:
Pan Marian Kapka napisał natomiast list otwarty:
„Chciałbym się odnieść do problemu, jakim jest niszczenie plakatów wyborczych. Część plakatów niszczona jest świadomie, a część z nich jest tak niechlujnie zawieszona, że niszczą się same. Tak na dobrą sprawę rozum, rozsądek, plakaty te nigdy nie powinny być wyprodukowane i znaleźć się w przestrzeni publicznej. Społeczeństwo ma dość tego wszystkiego w gazetach, radiu, telewizji, internecie. Czy ci wszyscy, którzy wystawiają swoje podobizny na tych plakatach, mają swoich wyborców za frajerów? Myślą, że im większy plakat (niektóre mają wymiary wrót od stodoły) i jeżeli ich będzie 10 koło siebie, to zwiększy to ich szansę na wygraną? Społeczeństwo doskonale wie, co reprezentują poszczególne frakcje, kto co dał, a kto zabrał. Dostają ogromne pieniądze na tzw. kampanię wyborczą, „stroją” nasze ulice i płoty swoimi wizerunkami. Nie liczą się z pieniędzmi polskiego podatnika. Apeluję do przyszłego Parlamentu i rządu o zaprzestanie tego typu praktyk, które niczego pozytywnego nie wnoszą. Są to pieniądze (moim zdaniem) wyrzucone w błoto!”
Chcecie coś dodać? Czekamy: nowa@gazetabilgoraj.pl
- Reklama -
Jeżeli laweta, czy tam przyczepka jest zarejestrowana i ma opłacone OC to może tam sobie stać, nie widzę w tym problemu, jakby tam stało BMW czy audi 2 tyg. czy ta osoba by się też żaliła, myślę że nie. A z problemem braku miejsc parkingowych należy zgłosić się do burmistrza i władz miasta a nie do użytkowników dróg, bo każdemu woli zaparkować na miejscu do tego przeznaczonym.
To pis się wiesza jak chorzy ludzie. ale co tam z naszych podatków to robią.
Więcej odwagi obywatele ,przecież ok 80,-90& tych banerów to kandydaci jednej partii. Dwoje z nich niemal wchodzi nam w swojej nachalności do sypialni.Dzwpnić na policję czy sm.
Jeśli banery przeszkadzają Panu w wyjeżdżaniu z posesji, to jeśli Pan je zdejmie i odłoży obok po czym powiadomi dany komitet, to mają obowiązek to zabrać. Ewentualnie tak samo jak zostały powieszone w nocy, tak samo mogą zniknąć w nocy 😉
Ja bym się zapytał tych wszystkich komitetów, czy istnieje dowolność wieszania o ogrodzeniach prywatnych posesji tych banerów bez zgody właściciela, czy taki komitet nie powinien mieć pisemnej zgody na „banerowanie” płotów, a może powinna być umowa wynajęcia ogrodzenia.
Mam na swoim płocie kilka takich plakatów. Tylko jedna pani zapytała o zgodę powieszenia, ale reszta powiesiła się cichaczem w nocy bez zgody! Plakatów nie mogę zerwać, bo dostanę karę a mnie przeszkadzają w wyjeżdżaniu z posesji{zasłaniają widoczność pieszych, rowerzystów i samochodów]. Mam już tego dość. Najchętniej zerwałabym te plakaty już teraz.