Józefów pożegnał cenionego mieszkańca (foto)
Społeczność Józefowa pożegnała dziś tragicznie zmarłego Grzegorza Berdzika, radnego miejskiego Józefowa, strażaka ochotnika, męża, ojca, dziadka. W kościele parafialnym pojawiło się wiele osób. W ostatniej drodze zmarłemu towarzyszyli również koledzy motocykliści i ryk silników motorów. - Odszedłeś od nas zdecydowanie za wcześnie - mówią bliscy Grzegorza Berdzika.
- Reklama -
Dziś (9 listopada ) w kościele Niepokalanego Poczęcia NMP w Józefowie odbyło się ostatnie pożegnanie Grzegorza Wiesława Berdzika (48). Ś.P. Grzegorz Berdzik był radnym gminy Józefów i strażakiem ochotnikiem. Zmarł w wyniku obrażeń poniesionych w wypadku drogowym ZOBACZ TUTAJ
Przede wszystkim ś.p. Grzegorz był mężem, ojcem, dziadkiem i synem oraz człowiekiem cenionym w lokalnej społeczności. Podczas uroczystości pogrzebowych zmarłego żegnali bliscy, władze samorządowe Józefowa, strażacy ochotnicy, motorzyści i przedstawiciele całej społeczności Józefowa i okolic.
Grzegorz Berdzik urodził się 3 grudnia 1975 roku.
-Był kochającym ojcem dwójki dzieci. Mężem Izabeli oraz dziadkiem dwójki wnuków. Dobry i wiecznie uśmiechnięty człowiek. Jako rodzina mogliśmy na niego zawsze liczyć. Był bardzo wyrozumiały. Po prostu był niezawodny i niezastąpiony. Kochał zwierzęta. Miał wiele pasji oraz zainteresowań takich jak wędkarstwo, był pszczelarzem, a przede wszystkim był zapalonym motocyklistą. Czerpał z tego wszystkiego dużo przyjemności. Od najmłodszych lat należał do Ochotniczej Straży Pożarnej w Górnikach. Był dekarzem i Cieślą. Od 2018 roku był radnym wsi Górniki i Szopowego. Potrafił znaleźć rozwiązanie nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Najstarszy wnuk Marcel dodał od siebie, że dziadzio lubił żarciki. Zapamiętamy cię na zawsze jako kochającego męża, ojca, dziadka i przyjaciela całej naszej rodziny. Odszedłeś od nas zdecydowanie za wcześnie – tak o zmarłym wypowiadają się najbliżsi cytowani przez księdza Pawła Dynaka, sprawującego uroczystość pogrzebową.
Ksiądz Paweł Dynaka znał Grzegorza Berdzika osobiście:
Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:
-Jego pasją były motocykle. Podczas jednej z podróży nie dotarłeś do celu. Pamiętam osobiście kilka naszych wspólnych spotkań. Zawsze kiedy rozmawialiśmy, z uśmiechem na twarzy pytałeś mnie ” to kiedy pojedziemy razem na te motory?” Dziś już wiem, niestety, że to nie będzie możliwe – mówił podczas pogrzebu ksiądz
Z kościoła parafialnego na cmentarz Grzegorza Berdzika odprowadzili bliscy w procesji, którą rozpoczynały wozy strażackie na sygnale oraz motocykliści.
- Reklama -
Zginął, choć to nie on zawinił. Smutne.