- Od dzisiaj, za 18 miesięcy będziecie Państwo mieli do dyspozycji nowoczesny kompleks basenowy. Można zaryzykować stwierdzenie, że to będzie nowoczesny Aquapark w Biłgoraju - podkreśla Andrzej Szarlip, starosta biłgorajski
Tyle pozyskał powiat
Na inwestycję powiat w poprzedniej kadencji powiat biłgorajski pozyskał ponad 23 mln zł: 15 mln zł dotacji z Polskiego Ładu, 3 mln zł ze Sportowej Polski i 5,1 mln zł Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Brakująca kwota ma zostać pokryta wkładem własnym. Starosta biłgorajski podkreśla też, że ostateczny bilans, nawet przy wyborze oferty najdroższej, nie będzie ujemny, gdyż główna dotacja z Polskiego Ładu w wysokości 15 mln została przyznana na podstawie kosztorysu opiewającego na 30 mln zł. Łączy koszt całości inwestycji to 60 mln zł.
-54 mln zł jest to dotacja rządowa pozyskana z różnych programów, a jedynie 6 mln zł, czyli 10 % jest to wkład własny powiatu biłgorajskiego - podkreśla starosta biłgorajski
Dwie z trzech ofert odrzucone
Na remont pływalni wpłynęły trzy oferty o rozpiętości... blisko 12 mln zł. Najtańsza wynosiła niewiele ponad 17 mln zł, najdroższa opiewała na blisko 29 mln zł. 2 sierpnia rozstrzygnięto przetarg. Wybrana została oferta biłgorajskiej firmy Jana Pikuty opiewająca na 20,6 mln zł. Najniższa oferta została odrzucona jako "rażąco niska". 7 października powiat biłgorajski poinformował o unieważnieniu oferty biłgorajskiej firmy. Firma MAX-BUD (ta, która złożyła najdroższą ofertę na ponad 28 mln zł) złożyła odwołanie, a Krajowa Izba Odwoławcza wydała wyrok, w którym uwzględniła odwołanie i nakazała Starostwu unieważnienie czynności wyboru oferty najkorzystniejszej oraz powtórzenie czynności badania i oceny ofert, w tym odrzucenie oferty Wykonawcy JP USŁUGI BUDOWLANE JAN PIKUTA z siedzibą w Biłgoraju.
- Rzeczywiście procedura przetargowała przebiegała w trudnościach formalno-prawnych. Taka jest specyfika zamówień publicznych i tak to czasami wygląda. Absolutnie nie ma tu żadnych urazów, nie odbije się to inwestycji. Cieszymy się, że możemy dokończyć rozpoczętą inwestycję, znamy jej specyfikę, bo realizowaliśmy pierwszy etap - mówi Grzegorz Pawłowski, właściciel firmy MAX BUD
Komentarze (0)