Wczoraj około południa dyżurny biłgorajskiej komendy, aspirant sztabowy Sławomir Pisiewicz, odebrał telefon od 12-letniego chłopca, który zgłosił, że odłączył się od grupy podczas spływu kajakowego na rzece Tanew w okolicach miejscowości Szostaki. Chłopiec informował, że w kajaku znajduje się także jego 13-letni kolega, który doznał ataku paniki. Policjant krok po kroku instruował chłopca, jak przesłać swoją lokalizację na jego prywatny telefon, a następnie przekazał ją dzielnicowej, sierżant sztabowej Teresie Szul. Był w stałym kontakcie z nastolatkami, próbując ich uspokoić.
Na miejsce natychmiast skierowano patrole policji, które wyciągnęły z rzeki dwóch chłopców i udzieliły im pierwszej pomocy przedmedycznej. Starszy z nich miał atak paniki, a podczas próby wyjścia z kajaka wpadł do zimnej wody i był wychłodzony oraz przestraszony. Na miejsce przybyła także karetka pogotowia oraz ratownik zamykający spływ. Policjanci pomogli także innym chłopcom wydostać się na brzeg.
Z ustaleń wynika, że w spływie uczestniczyło 35 uczniów i 6 opiekunek z jednej ze szkół w Rzeszowie. Opiekunki i organizator spływu byli trzeźwi i nie zauważyli, by ktoś odłączył się od grupy. Policja prowadzi postępowanie mające wyjaśnić, czy osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo dzieci dopuściły się zaniedbań.
To nie pierwszy raz, gdy aspirant Pisiewicz wykazał się przytomnością umysłu i determinacją. Kilka dni wcześniej pomógł odnaleźć mężczyznę, który zgubił się w lesie i spędził tam noc.
Policja apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności podczas wypoczynku, zwłaszcza gdy pod opieką są dzieci, oraz o rozsądne przygotowanie się do wycieczek i aktywności na łonie natury.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.