- Reklama -

- Reklama -

Fundusz na czas nieokreślony

- Reklama -

Na wstępie Stanisław Sitarz, przewodniczący Rady Gminy, poinformował, że uchwała w sprawie wyodrębnienia funduszu sołeckiego nie będzie podejmowana na rok jak dotychczas, tylko na czas nieokreślony. Jak dodała skarbnik gminy Stanisława Kapuśniak, zmieniła się ustawa i na podstawie podjętej uchwały fundusz sołecki będzie corocznie wydzielany w budżecie. Jeżeli Rada Gminy zdecyduje, że nie chce już funduszu, to podejmie uchwałę w sprawie rezygnacji wydzielenia funduszu sołeckiego w budżecie gminy.

Radna Ewa Oszmaniec stwierdziła, że fundusz sołecki jest potrzebny i służy zaspokajaniu potrzeb mieszkańców. – Dobrze, że sołectwo samo decyduje, na co chce przeznaczyć dostępne środki. Jednak o wykorzystaniu funduszu decyduje poniżej 5% społeczeństwa. Na zebrania przychodzą głównie strażacy, niektórzy mówią, że to fundusz strażacki. Ta grupa mieszkańców potrafi się zmobilizować. Czy zadania zrealizowane w ramach funduszu sołeckiego są trafne, można się nad tym się zastanowić i przeanalizować. Trzeba się przyjrzeć tym działaniom – mówiła radna. Stwierdziła, że dobrze byłoby zmobilizować mieszkańców, aby mieli większy wpływ na przeznaczenie funduszu

toyota Yaris

Również radny Zdzisław Wójcik stwierdził, że na zebrania przychodzą głównie strażacy. – Dużo osób obwinia sołtysa i radę sołecką w sprawie przeznaczenia środków z funduszu sołeckiego, nie mają pretensji do siebie, że nie przyszli na zebranie. Informacje późno docierają do mieszkańców i są tylko na tablicach ogłoszeń – mówił. Dodał, że informacje muszą być dużo wcześniej i muszą być rozpropagowane na wszystkie możliwe sposoby – ogłoszenia na tablicy, strona internetowa. Jego zdaniem, sołtysi muszą włożyć większą inicjatywę w organizacje zebrania. Jeśli sołtysi zrobią wszystko, zastosują różne formy pobudzenia aktywności mieszkańców, a przyjdzie mało osób, to będzie wina mieszkańców.

Radny Janusz Gnida zauważył, że na zebrania przychodzą ludzie, którzy interesują się życiem społecznym i chcą coś zrobić na wsi. Podkreślał, że on będąc sołtysem, ogłoszenia o zebraniu wiejskim rozwiesza w 10 punktach, a z trzech punktów pobiera oświadczenie, że wiadomość została podana do publicznej wiadomości.  – Osoby, które chcą być społecznie zaangażowane, zawsze przyjdą, a ci, co wolą odpoczywać na kanapie, nie dosyć, że nie przyjdą, to ciągle narzekają – mówił. Zdaniem radnego Tadeusza Niczaja, sołtys powinien założyć stronę internetową, aby mieszkańcy mogli głosować przez Internet. – Na zebranie przychodzą ci ludzie, którzy chcę coś zrobić – skomentował radny Marek Wolanin. Radny Gnida zauważył, że strona internetowa jest zastępstwem, kiedy nikt nie przychodzi na spotkania i każdy woli siedzieć w domu. – Niektórzy siedzą przy komputerze w pracy i tam mogą coś załatwić. Jeżeli ktoś chce się dowiedzieć, co się zrobiło, to przyjdzie na zebranie. Żeby ocenić wykonaną inwestycję, to trzeba zobaczyć na własne oczy i dotknąć – mówił. Na zakończenie dyskusji sołtys Jan Pięciurek żartował, że trzeba powiedzieć ludziom, że będzie się coś rozdawać za darmo, to na pewno przyjdą.

Radni przyjęli uchwałę przy jednym głosie wstrzymującym.

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.