- Reklama -

- Reklama -

Dziś koncert w Łukowej. Świętuje miejscowy GOK (wywiad)

Już dziś (14.02) w Łukowej wielkie święto. Koncert jubileuszowy z okazji 45-lecia Gminnego Ośrodka Kultury w Łukowej. - o godzinie 18:00 w kościele w Łukowej wystąpi zespół „Lumen”, godzinę wcześniej zostanie odprawiona msza święta w intencji miejscowych twórców kultury i pracowników GOK - zaprasza Wiesława Kubów, dyrektor GOK w Łukowej.

- Reklama -

Co na koncercie? Szykuje się jakieś wielkie świętowanie?

Na koncert zapraszamy do kościoła parafialnego w Łukowej. O godzinie 18:00 wystąpi zespół „Lumen”, godzinę wcześniej zostanie odprawiona msza święta w intencji miejscowych twórców kultury i pracowników GOK. Skromna uroczystość na miarę naszych możliwości, żeby docenić tych ludzi i podziękować im za wkładany wysiłek. Nie stać nas na sprowadzanie gwiazd i organizowane wielkiego show, bo nie o to w tym wszystkim chodzi. Są sprawy ważniejsze. A zespół „Lumen” jest z nami zaprzyjaźniony i wiele razy już u nas gościł. To jest muzyka sakralna, a grupa przyjedzie z Poznania.

Mulawa wybory do 05.04.2024

Jaki jest współczesny GOK w Łukowej?

Po 45 latach? Cel jest niezmiennie ten sam, bo od początku bardzo mocno dbaliśmy o tożsamość kulturową naszej gminy. A tożsamość to są chociażby pieśni, które się zachowały i zawsze były związane z Łukową. Przecież to jest ewenement, ale  nagrody na festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym regularnie trafiają do naszej gminy. Łukowa to także jedyny w Polsce zwyczaj „dunajowania”, który został wpisany jako pierwszy i jedyny z województwa lubelskiego na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. To musimy pielęgnować i o to dbać. A kto ma to robić, jak nie miejscowy ośrodek kultury? Łukowa to także tożsamość historyczna, bo jest to miejscowość bardzo mocno doświadczona w czasie wielu wojen. Wieś powstała w XIV wieku i dotknęło ją wiele wydarzeń. Obchodziliśmy właśnie 160 rocznicę bitwy pod Borowem i Młynami w czasie Powstania Styczniowego. Od zawsze dokumentujemy te wydarzenia, mamy mnóstwo relacji i dokumentów. Ukazują się zeszyty historyczne, ale także wydajemy bardzo wartościowy i lokalny „Goniec Łukowej”. Chyba pierwszy na terenie Zamojszczyzny taki biuletyn, który ukazuje się na wsi. Zaczynaliśmy w 2001 roku.

Wszystko to ważne i piękne, ale obawiam się, że nie przyciągnie młodych ludzi do GOK-u. Co z tymi mieszkańcami?

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

My nie organizujemy imprez okazjonalnie i np. przy okazji ferii i tyle. My pracujemy codziennie i każdego dnia mamy takie zajęcia. To są zajęcia plastyczne choćby dla kilku grup wiekowych, zajęcia taneczne i muzyczne. Kilka razy w tygodniu są też próby chóru „Harmonia”, który jest także takim ambasadorem naszej gminy.

Czy mieszkańcom, którzy mają dostęp do internetu, komputerów, telefonów, telewizji i całego świata, chce się przychodzić na te zajęcia i odwiedzić GOK? Czasy się zmieniły.

Nie ma co ukrywać, że jest coraz trudniej i nie tylko w Łukowej, ale wszystkie instytucje kultury się z tym zmagają i muszą zmierzyć. Nie jest to proste. Ludzie są samowystarczalni, jeśli chodzi o kulturę, ale to nasz obowiązek, zwłaszcza w takich mniejszych miejscowościach i na wioskach, żeby ludzi zachęcać i aktywizować. Próbujemy. Zapraszamy na wystawy malarstwa, żeby wyciągnąć ludzi z domu, czy koncerty. Nie jest to proste. Kultura nigdy nie była masowa. Owszem, są imprezy masowe, jak festyny, czy dożynki, ale każdy GOK ma spore wyzwanie. Ale też nie załamujemy rąk i nie narzekamy, bo np. mocno aktywizują się nasi seniorzy, którzy nie tylko przychodzą, ale chcą też robić.

Od ilu lat kieruje pani GOK-iem w Łukowej?

(śmiech) Długo. Bardzo długo. Takim zwieńczeniem mojej pracy jest nagroda, którą właśnie otrzymałam od marszałka województwa lubelskiego. Nagroda za 25 lat kierowania, ale przede wszystkim za pielęgnowanie i ochronę tradycji regionu. Czyli jubileusz ma GOK w Łukowej, ale srebrny jubileusz mam też ja.

Bardzo zmienił się GOK w Łukowej przez ten czas?

Kiedy zaczynałam, nie wiedziałam, czym się zająć i musiałam sobie sama wypracować formułę dostosowaną do realiów. Ukierunkowałam to historycznie i kulturowo. Na pewno jest teraz trudniej, niż było kiedyś. Wydaje się, że ludziom żyje się lepiej, to jest trudno zmobilizować mieszkańców. Cieszę się, że na początku swojej pracy przebrnęłam przez remonty, bo to ogromne wyzwanie. Praktycznie, dach, okna i wszystkie pomieszczenia zostały odnowione. To był początek mojej pracy i musiałam się tego wszystkiego nauczyć.

A plany na najbliższą przyszłość?

Trzeba pomyśleć nad większą różnorodnością zajęć dla dzieci i młodzieży. To jest podstawowa sprawa. Chcemy też rozszerzać ofertę zajęć w plenerze. Choćby w Osuchach, gdzie będziemy organizować wycieczki i w tym roku. Kładziemy nacisk, żeby aktywizować młodzież w plenerze, nie tylko przy stolikach. Niech zobaczą, niech dotkną i niech będą bezpośrednio zaangażowani na miejscu. Oczywiście wszystko jest związane z pieniędzmi, ale z tym zmagają się wszystkie ośrodki kultury. Dziękujemy tym, którzy nas wspierają i prosimy o jeszcze. Są miejscowi darczyńcy, jest pan Artur Kozak, który zajmuje się kolarstwem i nam pomaga i liczymy, że ludzie nie zapomną o gminnych ośrodkach kultury.

 

fot: Google Street View

 

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.