kolportaż baner główny

- Reklama -

- Reklama -

Czy zakup używanego auta, które brało udział w wypadku lub kolizji, jest bezpieczny?

Rynek wtórny pełny jest używanych aut w różnej kondycji. Część z nich brało udział w wypadkach i kolizjach, co zazwyczaj wpływa na obniżenie ich ceny. Jakkolwiek kuszące takie oferty mogą być, trzeba zastanowić się, czy na pewno warto przeznaczać swoje pieniądze na powypadkowy samochód i czy nie obniży to poziomu bezpieczeństwa.

- Reklama -

Jak sprawdzić, czy samochód brał udział w wypadku lub kolizji?

Część sprzedawców samochodów używanych nie ukrywa faktu, że sprzedawany egzemplarz jest powypadkowy i jasno mówią o jego wszystkich wadach. Niestety nie każda osoba jest tak uczciwa i często historia pojazdu jest zatajana. Pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić rozważając zakup samochodu jest sprawdzenie raportu jego historii na stronie sprawdzauto.pl. Dzięki temu upewniamy się, czy auto zostało nabyte w legalny sposób i nie pochodzi z kradzieży oraz mamy wgląd w przeszłe wydarzenia drogowe i naprawy. Ważne jest nie tylko określenie, czy wypadek miał miejsce, ale także jak poważny był.

toyota Yaris

Dodatkowo podczas oględzin pojazdu warto skorzystać z profesjonalnej pomocy zaufanego mechanika. Doświadczony specjalista ułatwi nam ocenę stanu technicznego samochodu i jego części, co jest też szczególnie ważne w przypadku, kiedy świadomie decydujemy się na zakup auta powypadkowego. Pomiar grubości lakieru, ocena jakości śrub i sprawdzenie, czy nie ma w karoserii szpar to podstawowe procedury, które należy przeprowadzić przed zakupem używanego samochodu. Wszelkie odstępstwa od normy wskazują, że auto mogło brać udział w wypadku.

Jakie cechy auta powypadkowego mogą stanowić niebezpieczeństwo?

Warto pamiętać, że nie każde auto powypadkowe będzie uszkodzone w sposób zagrażający bezpieczeństwu. Mniej poważne zdarzenia drogowe, do których dochodzi właściwie każdego dnia, z reguły nie wpływają na pogorszenie stanu technicznego pojazdu, a jedynie stwarzają potrzebę kosmetycznych napraw. Takie auta powypadkowe, w których nie doszło do otworzenia poduszek powietrznych, naruszenia konstrukcji pojazdu, czy nadwozia i podwozia mogą być bezpieczne i nie trzeba dyskwalifikować ich przy zakupie.

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

Ważnym aspektem jest też upewnienie się, że wszelkie ewentualne naprawy były przeprowadzane zgodnie z zaleceniami producenta. Najlepiej, jeśli zostały wykonane w autoryzowanym serwisie. Dzięki temu możemy mieć pewność, że zastosowano się do wszelkich obowiązujących norm, a wymiana części lub inne działania serwisowe zostały przeprowadzone przez doświadczonych specjalistów. Niedbałe naprawy lub korzystanie ze słabych jakościowo części znacząco obniżają poziom bezpieczeństwa auta. Dlatego korzystanie z autoryzowanych serwisów sprawia, że zagrożenie wynikające z zakupu powypadkowego auta, które nie uległo poważnym uszkodzeniom, jest znikome.

Samochody powypadkowe z drugiej ręki mogą być bezpieczne!

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy bezpieczne jest kupowanie aut po kolizji czy wypadku. Wszystko zależy od skali uszkodzeń i tego jak poważne było to zdarzenie. Ważne jest też zatroszczenie się o wgląd do dokumentacji potwierdzającej wykonanie napraw w autoryzowanym serwisie. Najlepszym rozwiązaniem zwykle jest zdecydowanie się na auta, które nie brały udziału w niebezpiecznych zdarzeniach drogowych, jednak powypadkowe samochody często są dostępne w wyjątkowo okazyjnych cenach. Nic więc dziwnego, że wiele osób decyduje się jednak zaryzykować i zainwestować w pojazd po takich przejściach.

Nie należy jednak obawiać się każdego samochodu, który w swojej historii ma jakiś wypadek. Jeżeli sprzedawca nie ukrywa tego faktu i przedstawia całą niezbędną dokumentację, to po wnikliwym przeglądzie technicznym bez większych obaw można zakupić taki samochód. Jeśli nie doszło to uszkodzenia tak istotnych elementów jak poduszki powietrzne lub konstrukcja pojazdu, to powypadkowy samochód może być bezpieczny.

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.