Czarna Łada wylewa
Mieszkańcy biłgorajskich posesji leżących w bliskiej odległości od Czarnej Łady skarżą się, że rzeka przy większych opadach deszczu zalewa im posesje. Wszystko przez brak jej udrożnienia oraz zbiornika retencyjnego.
26 czerwca strażacy wyjeżdżali ponad 100 razy na interwencje związane z podtopieniami. Woda opadowa była wypompowywana z ponad 40 podtopionych obiektów, budynków, piwnic, garaży oraz ponad 70 zalanych posesji, ulic, zagłębień terenu. Kilkadziesiąt budynków zostało zabezpieczonych przed podtopieniem workami z piaskiem (zużyto blisko 2 tys. worków). Najliczniejsze podtopienia wystąpiły na terenie Biłgoraja. Było ich ponad 40.
W poniedziałek do redakcji NOWej Gazety Biłgorajskiej zgłosił się mieszkaniec ul. Gesinga, skarżąc się na podejście biłgorajskiego samorządu do kwestii zabezpieczenia budynków. Twierdził, że rzeka nie została w należyty sposób wykoszona i udrożniona przed przyjściem ulewnych deszczy, czego następstwem było zalanie części okolicznych posesji.
Zdaniem mieszkańca, tego typu problemy z zalaniem występują co roku przy większych opadach deszczu, ponieważ brakuje drożności rzeki oraz zbiornika retencyjnego.
– Nie dość, że instytucje nie pomagają, to na dodatek przeszkadzają, kiedy ktoś sam chce zabezpieczyć sobie posesję przed zalaniem – mówi mieszkaniec ulicy Gesinga. – My nie chcemy, żeby władze nam pomagały, ale chcemy, żeby nie przeszkadzały, tak jak z tym murkiem, który muszę rozebrać – dodaje mężczyzna.
Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:
Mieszkaniec skarży się, że fundament garażu, który miał mu posłużyć nie tylko jako zadaszenie, ale również i zapora wodna przed zalaniem posesji musi rozebrać z uwagi na Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego.
A kto, logicznie myślący, buduje się na terenach zalewowych? Zacznijmy od tego podstawowego i najważniejszego pytania. Bo pewnie działka tania, a jak przyjdzie woda, to przecież jakoś to będzie. I kto następny wydał pozwolenie na taką budowę? Znajomego córka szukała działki budowlanej i pierwsze pytanie, jakie zadał jej tatuś, to czy jest to teren zalewowy. I nieważne, że San w tamtym miejscu wylał ostatnio 30 lat temu. Powiedział, że złotówki nawet nie dołoży. Pomoże przy zakupie droższej, ale nie położonej w dolinie rzeki. I tyle w temacie braku pomocy władz gminy w regulacji koryta rzeki.
Podstawowe pytanie, czy zbiornik retencyjny coś da, czy problem nie leży w tym że jak się mieszka nad samym korytem rzeki to odwieczne prawo natury jest takie że rzeki wylewają, tu należny rozpatrywać cała rzekę aż do połączenia z Białą ładą i Tanwią. Czarna łada jest jedną z ostatnich rzek w stanie dzikim i taka ją zostawmy.