- Reklama -

- Reklama -

- Reklama -

Ceny poszły w górę, będzie mniej remontów

- Reklama -

Kolejne przeciwności pojawiły się na horyzoncie naszych samorządów. Mówił o tym na jednej z sesji burmistrz Frampola. Okazuje się, że ceny materiałów budowlanych znacznie się podniosły, nawet o kilkaset procent. Stanowi to problem, ponieważ zaplanowane wcześniej zadania nie będą mogły być zrealizowane w pełnym kształcie. 

W takiej sytuacji znalazł się między innymi frampolski samorząd. Otóż w tym roku w gminie będzie realizowane duże zadanie. Ma być zbudowana kanalizacja sanitarna ciśnieniowa w miejscowości Rzeczyce i częściowo w miejscowości Kąty o długości ok. 3156 m wraz z 1 główną przepompownią ścieków. Do tego zbudowanych zostanie 60 przepompowni przydomowych, a także zamontowanych zostanie 38 paneli fotowoltaicznych przy budynku oczyszczalni ścieków we Frampolu. Całkowita wartość projektu wynosi ponad  2,2 mln zł, w tym wartość dofinansowania wynosi niemal 1,2 mln zł. 

toyota Yaris

Pierwszy przetarg na to zadanie już się odbył. Jednak żadna ze złożonych ofert nie spełniła kryterium finansowego. – Ogłosiliśmy drugi przetarg na budowę kanalizacji w miejscowości Rzeczyce, gdyż najniższa cena w pierwszym przetargu była nieco wyższa niż suma przeznaczona zgodnie z kosztorysem na realizację tego zadania. Stąd musieliśmy ogłosić drugi przetarg – mówił Tadeusz Niedźwiecki, dodając, że brakowało około 150 tys. zł. – Z czego to wynika? Kosztorys inwestorski był robiony dwa lata temu i wtedy obowiązywały trochę inne ceny – wyjaśniał burmistrz. Do drugiego przetargu zgłosiło się czterech wykonawców. Jednak tylko jeden z nich zaproponował kwotę, którą gmina jest w stanie wydać na to zadanie. 

Jeszcze kilka miesięcy temu pracodawcy płacili swoim pracownikom po 8-9 zł za godzinę pracy. Teraz zgodnie z ustawą, stawka wzrosła do 13 zł na godzinę. Przekłada się to na wzrost ceny za wykonanie zadania. Burmistrz mówił także, że cena samych materiałów też drastycznie poszybowała do góry. Na przykład cena asfaltu jeszcze w ubiegłym roku wynosiła 600 zł za tonę, a teraz asfalt kosztuje nawet 1 500 zł. – Będzie w tej chwili problem z odbudową dróg – zaznaczał burmistrz Niedźwiecki, podkreślając jednocześnie, że takie same problemy mają wszystkie samorządy. – Kiedy były pisane wnioski, sporządzana dokumentacja, była całkiem inna rzeczywistość cenowa. Dzisiaj trzeba się z tym liczyć – dodawał.

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.