- Reklama -

- Reklama -

Biłgoraj mojego dzieciństwa

Ciocia Kwiecińska pisała do biłgorajskich gazet w latach 80. i 90.

- Reklama -

W zachodniej części Biłgoraja było usytuowane przedmieście Podemłyny, skupiające głównie potomków byłych rolników, pracujących w majątku Różnówka, należącego do rodziny Nowakowskich, z których jeden był szambelanem i posłem na sejm za panowania króla Stanisława Augusta. Uwiecznia to tablica z napisem w przedsionku kościoła św. Jerzego. W majątku tym bywał gościem poeta Ignacy Krasicki, a także gen. Henryk Dąbrowski podczas kampanii napoleońskiej. Świadczą o tym dwa pomniki, jeden usytuowany na skwerze przy ul. Kopernika, drugi na skwerze naprzeciw kościoła św. Jerzego.

Jeśli idzie o szkolnictwo, to była prowadzona na ul. Morowej (obecnie 3 Maja) w latach 1911-1922 ochronka dla dzieci (wówczas nie mówiło się przedszkole). Mieściła się w budynku drewnianym, obszernym, jasnym i ciepłym, posiadającym na zapleczu piękny duży ogród do zabaw dziecięcych. Kierowniczką była pani Stefania Sawicka. Wszystkie dzieci miały dla siebie miejsce, żadnych opłat nie było. Dzieci miały mnóstwo zabawek, otrzymywały jeden posiłek, ale bardzo smaczny. Po zakończeniu I wojny światowej, gdy Polonia z USA nadsyłała pomoc, dzieci w tej ochronce otrzymywały codziennie kakao z ciastem. Oprócz posiłku otrzymywały jeszcze dary w postaci: odzieży, obuwia, mydła, czekolady i skondensowanego mleka w puszkach.

toyota Yaris

Gdy ochronkę zlikwidowano, budynek przeszedł na rzecz Macierzy Szkolnej i mieściła się w nim biblioteka miejska, która doszczętnie spłonęła w czasie pożaru miasta 11 września 1939 r. Bibliotekarzem był emerytowany rotmistrz pan Kazimierz Iwanowski (ojciec Tadeusza), który zaginął bez wieści podczas II wojny światowej. Obecnie parcela po tym obiekcie została wykorzystana na budowę Szkoły Podstawowej nr 1.

Poza ochronką w okresie międzywojennym były dwie szkoły powszechne w trzech parterowych budynkach drewnianych przy ul. Kościuszki, naprzeciw obecnego budynku Liceum Ogólnokształcącego. Ponieważ budynki drewniane szkół nie odpowiadały wymogom zdrowotnym, na kilka lat przed wybuchem II wojny światowej wybudowano duży budynek szkolnictwa powszechnego.

W roku 1918, jeszcze za bytności Austriaków, została zorganizowana średnia szkoła handlowa. Kandydaci do niej musieli złożyć egzamin wstępny w szkole Vetterów w Lublinie. Ci, którzy otrzymali wynik egzaminu pozytywny, byli pierwszymi uczniami szkoły. Uczniów było 20. Dyrektorem tej szkoły był matematyk Eustachy Rychlicki, a mieściła się w budynku rodziny Iwańczyków przy ul. Tarnogrodzkiej (obecnie ul. T. Kościuszki).

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

Młodzież tej szkoły z racji świąt państwowych czy końca roku szkolnego przygotowywała bogaty program artystyczny. Ponadto urządzała imprezy sportowe podczas festynów organizowanych z myślą o jakimś celu społecznym.

Istniał w dwudziestoleciu międzywojennym amatorski zespół teatralny. Wystawiono farsy i wodewile. Mnie, jako dziecku, najbardziej utkwił w pamięci wodewil pt. „Królowa przedmieścia”. Z tego zespołu artystów amatorów, jako ostatnia zmarła wielce też zasłużona działaczka spółdzielcza pani Halina Kucharska. Po zakończeniu II wojny światowej powstał nowy zespół teatralny.

Nas, dzieci, interesował odpust w Puszczy Solskiej, bo to, mówiąc językiem szkolnym, była wielka frajda. Była to całodzienna wycieczka, chociaż Puszcza Solska była oddalona od centrum miasta o 3 km. Całe miasto w przeddzień odpustu żyło przygotowaniami. Matki piekły kurczaki, strucle z jabłkami i pierogi z kaszą gryczaną. Całe rodziny szły po tym niesamowitym piachu, niejednokrotnie niosąc lepsze pantofle w ręku i koszyki ze smakołykami. Po uroczystościach w kościele rodziny lokowały się na trawie nad rzeką, częstując się smakołykami. Dla dzieci uciechę stanowiły kupione zabawki u kramarzy. Ukoronowaniem była jazda na karuzeli.

W Biłgoraju było kino, które w 1917 r. spłonęło. Zlokalizowane było w południowej stronie magistratu. To chyba jest moim pierwszym zdarzeniem, jakie z historii Biłgoraja zapamiętałam – pożar kina. Trzymało mnie któreś z rodziców na ręku, a ja patrzyłam na coś niezwykłego. W okresie międzywojennym Biłgoraj posiadał również kino, które tym razem było zlokalizowane na zachód od magistratu. To kino również spłonęło podczas pożaru miasta 11 września 1939 r.

Jeśli idzie o przemysł, to Biłgoraj nie posiadał ani jednej fabryki. Istniał duży zakład mechaniczny pana Karola Klimkiewicza, produkujący głównie narzędzia rolnicze, zakład ślusarski pana Stanisława Solskiego, dwa tartaki: pana Wolanina i rodziny Szafrów (później pana Perkowskiego) oraz trzy młyny.

Młyn na przedmieściu Bojary oraz młyn na przedmieściu Podemłyny należały do Żyda Szajnwalda. Ponadto były 3 kuźnie.

Jeśli idzie o lecznictwo, to do czasu wybudowania szpitala istniał tylko gabinet lekarski „Kasy Chorych” oraz w budynku PCK na ul. 3 Maja, do dziś stojącym, była izba przyjęć gminno-ubogich. To były placówki typu uspołecznionego, w których lekarze przyjmowali ubezpieczonych. Poza tym nie było żadnych przychodni. Lekarze mieli tylko swoje prywatne gabinety w domach. Biłgoraj miał wielu lekarzy i osób z tzw. personelu średniego, pomocniczego bardzo ofiarnych, ale największe uznanie i szacunek zdobył dr Stanisław Pojasek, który nieprzerwanie przez 34 lata był dyrektorem Szpitala Powiatowego w Biłgoraju. Pracował od jesieni 1934 r., podczas okupacji niemieckiej i po zakończeniu wojny aż do swej śmierci w styczniu 1967 r. Szacunek i popularność zyskał za unikalny wprost humanitaryzm, za narażenie swego życia leczeniem partyzantów i ukrywających się Żydów oraz szkoleniem personelu sanitarnego dla potrzeb oddziałów leśnych.

 

Dramat wojenny

8 września 1939 r. mieszkańców Biłgoraja wczesnym świtem zerwał ze snu głos syren. Potem nastąpił jęk obciążonego bombowca, przeciągły, paraliżujący gwizd i huk pierwszej bomby zrzuconej na Biłgoraj. Celem była elektrownia – serce miasta. 11 września nastąpiło kolejne bombardowanie naszego miasta, a potem 14 września. Wówczas zginęło ponad 100 osób, przeważnie uciekinierzy z zachodu Polski. 17 września po stoczonej bitwie z Armią Kraków wojska niemieckie zajęły Biłgoraj. Zaczął się okres okupacji niemieckiej. 28 września Niemcy opuścili Biłgoraj i wkroczyły wojska sowieckie, które 3 października „wyprowadziły się” z Biłgoraja. Okupacja – okres prześladowań i zbrodni – trwała do 24 lipca 1944 r. O tym napiszę w następnym wydaniu „NOWej”.

 

Kazimierz Szubiak

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.