- Reklama -

- Reklama -

- Reklama -

6 lat bez prawa jazdy

- Reklama -

Po trwającym dwa lata sądowym procesie sprawca został ukarany, ale jego ofierze ani odszkodowanie, ani wyrok, ani przeprosiny, nie przywrócą zdrowia. Mowa o wypadku drogowym, którego skutki wszyscy jego uczestnicy będą odczuwać przez kolejne lata.o

Był sierpień, koniec wakacji 2016 roku. Późnym wieczorem dwóch kolegów wybrało się na przejażdżkę samochodem. Jechali przez Okrągłe BMW, „anglikiem”, który miał kierownicę z prawej strony. 22-letni kierowca pojazdu był miłośnikiem samochodów. W swoim „podrasowanym” aucie miał przerobiony układ hamulcowy, co umożliwiało tak zwane „kręcenie bączków”. Ponadto auto nie spełniało warunków dopuszczenia do ruchu. Jechali szybko, bo ponad 80 kilometrów na godzinę, pomimo ograniczenia prędkości w terenie zabudowanym. Ruch na drodze był spory, a przed nimi jechał inny samochód.

Mulawa wybory do 05.04.2024

Nagle kierowca, jak tłumaczył później przed policją i w sądzie, zobaczył na krawędzi jezdni psa. Gwałtownie skręcił w lewo, wjechał całym pojazdem i zderzył się z prawidłowo jadącym samochodem, którym podróżowało dwoje młodych ludzi. Kierowca jadącego z naprzeciwka hyundaia, próbując uniknąć zderzenia, odbił w prawo, ale i tak BMW uderzyło w przód jego samochodu. Uderzenie było tak silne, że hyundai obrócił się wokół własnej osi i tyłem wpadł do rowu. Natomiast BMW zatrzymało się w poprzek drogi.

Kierowca i pasażerka hyundaia po wypadku nie mogli sami wysiąść z samochodu. Na miejsce przyjechała karetka, policja i straż. Udzielono pierwszej pomocy poszkodowanym i przewieziono do szpitala w Biłgoraju. Sprawca i jego pasażer byli cali. Po sprawdzeniu w policyjnych rejestrach okazało się, że 22-latek ma zatrzymane prawo jazdy.

Niestety, okazało się, że obrażenia poszkodowanych są dość duże. Kierujący hyundaiem miał zwichnięte kolano i uszkodzoną rzepkę. Pomimo leczenia i rehabilitacji nadal odczuwa ból, potrzebuje także zabiegu odbudowy rzepki.

Dodaj szybkie ogłoszenie drobne na naszym portalu:

Jeszcze gorszych urazów doznała pasażerka hyundaia. W wyniku wypadku doznała ona obrażeń ciała w postaci złamania 6 żeber oraz złamania kręgosłupa, skutkiem czego doszło do martwicy w rdzeniu kręgowym i nieodwracalnego uszkodzenia nerwów. Uszkodzenie rdzenia kręgowego spowodowało u poszkodowanej niesprawność wielu narządów wewnętrznych, zanik czucia w różnych częściach ciała oraz niedowład ruchowy prawej nogi. Od momentu wypadku poszkodowanej codziennie towarzyszy ból, a obrażenia utrudniają jej normalne życie w społeczeństwie. Lekarze nie dają nadziei, że wróci ona do całkowitej sprawności.

Kierowca BMW stanął przed sądem. Proces trwał dwa lata, aż 14 marca 2018 r. zapadł wyrok. Sad uznał 22-letniego kierowcę za winnego tego, że umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, skutkiem czego doprowadził do czołowego zderzenia pojazdów oraz nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poszkodowanej kobiety i wymierzył mu karę roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Zasądził także 7,5 tys. zł grzywny oraz zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów przez okres 6 lat. Poszkodowanym przyznano nawiązkę za doznaną krzywdę. Kierujący hyundaiem ma otrzymać od sprawcy 5 tysięcy złotych, a jego pasażerka 20 tysięcy. Sprawca wypadku ma pokryć także koszta sądowe.

W uzasadnieniu wyroku czytamy: „Przyczyną zaistniałego wypadku drogowego było wyłącznie zjechanie przez kierującego samochodem marki BMW na lewą stronę jezdni w sytuacji, gdy z przeciwka nadjeżdżał obiektywnie dobrze widoczny samochód marki hyundai. Kierujący pojazdem dopuścił się naruszenia kilku zasad w bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Przede wszystkim jechał z prędkością większą, niż administracyjnie dozwolona, nie zachował bezpiecznej odległości i niedostatecznym stopniu obserwował drogę przed pojazdem, a ponadto wykonał manewr w sposób nagły i nieoczekiwany bez rozeznania sytuacji na drodze”. Wymierzając karę, sąd wziął pod uwagę także skłonność oskarżonego do niebezpiecznej i szybkiej jazdy.

Oskarżony nie przyznawał się do winy, a podczas procesu odmówił składania wyjaśnień. Odwołał się od wyroku sądu rejonowego, ale sąd kolejnej instancji utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

Czy wraz z wyrokiem i wymierzoną karą skończą się problemy ofiar wypadku? Zapewne nie, jednak już dziś odczuwają oni pewną satysfakcję, że sprawcę ich męczarni spotkała zasłużona kara. Przede wszystkim bardzo cieszę się, że proces sądowy się zakończył. Trwało to bardzo długo i niosło ze sobą wiele emocji, które nie pomagały mi w powrocie do zdrowia. Sam wyrok jest dla mnie zadowalający – mówi poszkodowana kobieta. – Od początku nie chciałam, aby sprawca wypadku dostał karę więzienia. Mimo tego, iż spowodował u mnie nieodwracalne kalectwo, nie chciałam, aby więzieniem zniszczył dodatkowo swoje życie. Jednakże ze względu na skłonność, uwielbienie wręcz do szybkiej i brawurowej jazdy zależało mi na zastosowaniu środka karnego w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów na jak najdłuższy czas. Jego konieczność nie była trudna do uzasadnienia w sądzie – mówi nam poszkodowana. Bardzo cieszę się, że sędzia przychyliła się do naszego wniosku i mam nadzieję, że po 6 latach zasądzonego zakazu pan Mateusz stanie się rozważnym kierowcą, a jego jazda nie będzie już zagrażała innym uczestnikom ruchu – dodaje.

 

- Reklama -

10 Komentarze
  1. Aliakcza mówi

    Zygam jak widzę ten opis i te komentarze… Ludzie jak nie wiecie nie komentujecie a drodzy redaktorzy Najbardziej badziewnej Gazety w Biłgoraju proszę doiinformujcie się jeszcze raz i nie piszcie takich głupot 😉

    1. Adalbert mówi

      Jechał niesprawnym autem? Prz*walił w prawidłowo jadący pojazd? Jest tuningowcem za pół dychy?
      Kto młodej dziewczynie złamał życie?
      Wiesz kogo bronisz?
      Rozumiem że kolega(chyba że sam się poniżasz tuningowcu) ale proszę Cię.
      Masz rodzinę?Pomyśl o niej.

    2. Beata mówi

      Biorąc pod uwagę, iż artykuł pisany był na podstawie akt sądowych i przede wszystkim samej treści wyroku i jego uzasadnienia, to bardzo ciekawi mnie co to za głupoty o których Pan/Pani wspomina…

  2. Adalbert mówi

    Policji nie interesuje ,rodziców pewnie też (skoro dalej jeździ) ,zagrożenie od takiego szybkiego wściekłego takie samo jak od pijanego ,nigdy nie wiadomo kiedy będzie chciał zadriftować na czołówkę .
    Jakim autem jeździ burak?Trzeba uważać,mi się do wózka czy dębowego garnituru nie spieszy……..

  3. e34białawiocha mówi

    Niech ktoś się zainteresuje czym „Pan Mateusz” jeździ teraz i jak przestrzega zakazu sądowego.

    1. Marcin mówi

      Cały czas jeździ mimo zakazu!! Widziałem go nieraz! Nawet groźba odwieszenie zawiasów mu niestraszne… Mam nadzieję, że w końcu policja się nim zajmie, zanim znowu kogoś skrzywdzi.

  4. picie mówi

    a co robi ta hołota na poboczu przyszli ratować czy się śmiać z cierpiących ludzi .

  5. yaha mówi

    poszkodowani powinni złożyć pozew o rentę dożywotnią

  6. Obywatel mówi

    Nie przyznał sie do winy… He he bo moze to nie on. Takie rzeczy powinny z urzędu być tak karane aby nawet nie myślał żeby bez prawa i niedopuszczonym do ruchu pojazdem jechać.

  7. Xxxx mówi

    swoim „podrasowanym” aucie miał przerobiony układ hamulcowy, co umożliwiało tak zwane „kręcenie bączków”

    Haha haha leze

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.