- Reklama -

- Reklama -

Żmija na podwórku

- Reklama -

Była godz. 11.42 w środę, kiedy dyżurny biłgorajskiej straży pożarnej otrzymał zgłoszenie o żmii przy budynku mieszkalnym w Nadrzeczu. Natychmiast zadysponował jedną jednostkę PSP, która pojechała na miejsce zdarzenia. Okazało się, że faktycznie gad pełzał w okolicy budynku mieszkalnego. Żmija została schwytana przy użyciu specjalnego chwytaka do gadów, a następnie wypuszczona do lasu.

Żmija zygzakowata to jedyny jadowity gad, którego możemy spotkać w Polsce. Żmija może pojawić się w przydomowym ogródku, polu i lesie. Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że ukąszenie tego gada może okazać się naprawdę niebezpieczne. Teraz, kiedy panuje letnia pogoda, żmije śmiało wychodzą ze swoich kryjówek. Ich ulubionymi miejscami są polanki, podmokłe lasy i łąki. Jednak w tej chwili możemy je także spotkać w ogródkach między krzewami, przy korzeniach drzew czy nawet w ozdobnych skalniakach. W większości wypadków żmija na widok człowieka będzie próbowała się ukryć. Kiedy jednak przez przypadek nadepniemy na gada, może to zakończyć się tragicznie. Warto więc pamiętać o porządnych butach nad kostkę podczas wypraw na górskie szlaki czy do lasu.

Mulawa wybory do 05.04.2024

Samo ukąszenie żmij jest praktycznie bezbolesne, ale późniejsza reakcja organizmu nie jest już tak obojętna. Po około kwadransie w miejscu ukąszenia pojawia się obrzęk. Standardowymi objawami są zawroty głowy, problemy z oddychaniem i krążeniem. Jad żmii zygzakowatej jest mieszaniną kilku toksyn o różnorakim działaniu. Uszkadzają układ nerwowy, powodując martwicę tkanek, zmniejszają krzepliwość krwi, zmieniają rytm pracy serca. Ukąszenie jest szczególnie niebezpieczne w przypadku dzieci (ze względu na mniejszą wagę) oraz dla osób pod wpływem alkoholu. Wówczas jad rozprzestrzenia się po organizmie znacznie szybciej. W przypadku ukąszenia najważniejsza jest pomoc lekarska. Podanie surowicy może nas uratować przed przykrymi skutkami ukąszenia.

- Reklama -

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

Nowa Gazeta Biłgorajska nie bierze odpowiedzialności za treść komentarzy.